Gospodyni i matka
Kiedyś było łatwiej. Rola kobiety ograniczała się głównie do pielęgnowania domowego ogniska, dbania o męża, dzieci, dom. Tęsknota za partnerem walczącym dla kraju, albo po prostu zarabiającym na utrzymanie rodziny. Zawsze gorący obiad na stole, czysty i uporządkowany dom, zadbane dzieci. W tradycyjnym ujęciu rodziny tyle właściwie wystarczy – wypełnianie ewolucyjnie przypisanych ról – mężczyzna przynosi zasoby, a kobieta dba o nie i o niego. Wydawać się może mało, chociaż każdy kto ma dzieci, wie że jest to praca na pełen etat. Spokojne życie bez dodatkowych trosk i wymagań? No cóż, nie wszystkie kobiety były szczęśliwe w takim układzie, skoro nastąpiły zmiany.

Poszukiwanie spełnienia
Nie dla każdej kobiety rola matki i żony jest pełnią samorealizacji. Nie oznacza to, że nie chcą tych ról podejmować, po prostu pragną czegoś więcej. W historii emancypacji kobiety zdobywając prawa do działania w kolejnych obszarach nauki i sztuki poszerzały możliwości i perspektywy własnego rozwoju oraz sposoby osiągania spełnienia. Odnajdywały je w karierze naukowej, działalności twórczej czy sporcie, do którego bardzo długo nie miały dostępu, jednocześnie kształtując i umacniając w sobie ducha rywalizacji i potrzebę osiągnięć, które w dzisiejszych czasach realizowane są najczęściej poprzez wspinanie się po szczeblach kariery w korporacjach czy budowanie własnej firmy, w niektórych przypadkach także poprzez pełną wyrzeczeń karierę sportową.Pozorny wybór
Samorozwój – doskonale! Tradycja – też dobrze. Przewaga obecnych czasów i osiągniętej w nich pozycji kobiet polega na możliwości wyboru – chcesz wspinać się po szczeblach kariery, przyczyniać do rozwoju nauki, wzbogacać świat własną twórczością – proszę bardzo. Chcesz prowadzić dom, wychowywać gromadkę dzieci, pielęgnować swój związek – i tyle? No właśnie, czy ten swobodny wybór rzeczywiście istnieje? Zdaje się, że rola opiekunki ogniska domowego nie jest już wystarczająca. Nierzadko dziwi widok matki i żony spełniającej się tylko w tych rolach. Jak można nie chcieć czegoś więcej? Gdzie życiowa satysfakcja i samorealizacja? A jednak niektóre z nas wybierają właśnie taką drogę samospełnienia i czerpania szczęścia. Dlaczego obecnie tak trudno to zrozumieć, podczas gdy kiedyś był to naturalny model funkcjonowania kobiet?