Marta Katarzyńska: Dlaczego akurat warsztat z terapii osób z zaburzeniami odżywiania Pan prowadzi?
Rafał Antkowiak: Dlatego, że temat jest ważny i coraz bardziej narastający, i to stanowi problem. Po drugie, mam pewne doświadczenie i chciałbym się nim podzielić. Zaczynając od tej pierwszej kwestii, to wydaje się, że coraz więcej pacjentek choruje na zaburzenia odżywiania. Zarówno na anoreksję, jak i na bulimię. Jest to problem związany raczej z krajami bogatymi, rozwijającymi się. Drugą sprawą jest kwestia doświadczenia. Pracowałem piętnaście lat w Klinice Psychiatrii Dzieci i Młodzieży Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, i na tym oddziale pojawiało się wiele wychudzonych dziewczyn. Mówię dziewczyn, bo jeżeli chodzi o pacjentki z jadłowstrętem psychicznym, to najczęściej są to dziewczyny w przedziale wiekowym od 12-13 lat do powiedzmy 18. Natomiast pacjentki z bulimią są trochę starszymi osobami, ale początek zaburzeń też przejawia się gdzieś w wieku 16-17 lat.
Jednak problem ten dotyczy bardziej młodych kobiet, studentek, osób pracujących, dwudziesto-kilkuletnich kobiet. Ponieważ leczenie pacjentek, szczególnie z anoreksją, wiąże się z koniecznością hospitalizacji, to też napotkałem na oddziale wiele takich kobiet. W związku z tym, siłą rzeczy, musiałem się nauczyć trochę jak postępować i jak podjąć leczenie. Jeżeli chodzi o pacjentki z bulimią, swego czasu mieliśmy w klinice program psychoterapii pacjentek z bulimią, w którym uczestniczyło około 30 pacjentek, z czego 10 z nich uczestniczyło w psychoterapii indywidualnej prowadzonej przeze mnie. Psychoterapia ta była prowadzona wg. podejścia psychoterapeutyki systemowej z Niemiec, z Hanoweru, Pani Margret Gröne. Można powiedzieć, że były to dość intensywne praktyczne doświadczenia, bazujące na wiedzy, której nabyłem na warsztacie terapii systemowej, na początku lat 90.
Doświadczeń tych było sporo, a że terapia pacjentek z zaburzeniami odżywiania nie jest łatwa, wymaga często wielokierunkowego podejścia, czasami właśnie hospitalizacji, stąd ośmielam się ten temat poruszać i mówić o nim.
MK: A co wyjątkowego jest w takiej terapii?
RA: Można spojrzeć na ten temat od różnych stron. Wyjątkowe i na pewno obciążające, szczególnie w terapii pacjentek z jadłowstrętem psychicznym, jest to, że mogą one umrzeć. Śmiertelność jest tutaj niestety bardzo wysoka. Tak jak Pani prof. Namysłowska pisała w jednym z artykułów, że w przedziale wiekowym do 18 roku życia, śmiertelność ta wynosi ok. 3-3,5 %,a w przedziale wiekowym powyżej 18 roku życia, śmiertelność ta rośnie niemalże dwukrotnie. Są to spore liczby. Dlatego trzeba mieć zawsze na uwadze, że pacjentka głodząc się, czy tracąc na wadze w jakikolwiek inny sposób może doprowadzić do swojej śmierci. I to powoduje, że terapia ta jest trudna. Tym bardziej, że pacjentki z jadłowstrętem nie chcą się leczyć. Uważają, że dobrze wyglądają, mimo bardzo niskiego indeksu wagowo-wzrostowego (BMI), są bardzo wyniszczone, jednak uważają, że wyglądają świetnie i absolutnie nie mają motywacji do podjęcia działań, dzięki którym nastąpiłby wzrost ich wagi.
Drugą sprawą jest konieczność nawiązania współpracy między różnymi specjalistami, którzy zajmują się terapią pacjentek z zaburzeniami odżywiania. Mam tu głównie na myśli jadłowstręt psychiczny. Chodzi tu o taką terapię, która pozwoli na zatrzymanie spadku wagi i pozwoli na stopniowy jej wzrost, i tutaj właśnie ważna jest rola psychiatry dziecięcego, który rozumie specyfikę takich pacjentek, które po prostu nie chcą przytyć i zrobią wszystko, by nie dopuścić do tego. Po drugie rola psychoterapeutów, czy też innych specjalistów o adekwatnym wykształceniu, często też przy współpracy dietetyka, lekarza rodzinnego, który zajmuję się tą stroną somatyczną. Także jest to terapia kompleksowa, która wymaga dobrej koordynacji i współpracy między specjalistami.
MK: Jakie zaburzenia odżywiania będą omawiane na szkoleniu?
RA: Na pewno skupię się na jadłowstręcie psychicznym i bulimii. Powiem też trochę, na temat takiego zaburzenia, które nazywa się napadowym objadaniem się. Bardziej jednak skupię się na różnicach między tymi trzema zaburzeniami i różnicami w terapii. O otyłości nie będę za bardzo mówił, bo najmniej mam doświadczeń w takiej terapii, nie zajmuję się tym zagadnieniem.
MK: Do kogo skierowane jest szkolenie „Zaburzenia odżywiania się”?
RA: Do psychoterapeutów, którzy zajmują się terapią tych pacjentek. Mówię „pacjentek”, a powinienem mówić pacjentów. Jednak zdecydowana większość pacjentów to kobiety, dlatego też używam tego terminu. Właściwie ponad 90% osób przychodzących z tymi problemami są to kobiety.
Krótko mówiąc szkolenie skierowane jest do psychoterapeutów, psychiatrów, psychologów, pedagogów czy osób, które szkolą się w zakresie psychoterapii. Warsztat ten będzie zawierał zastosowanie specyficznych metod pracy w stosunku do określonej jednostki klinicznej, jaką są zaburzenia odżywiania.
MK: Dlaczego warto wziąć udział w tym szkoleniu?
RA: Na takim ogólnym poziomie, warto wzbogacać swoją wiedzę i nauczyć się czegoś nowego, by być pewniejszym w tej terapii. Bo spotykam się dużą obawą przed podejmowaniem tej terapii na różnych warsztatach i spotkaniach, na których przedstawiam swoją wiedzę. Może ze względu na to widmo śmierci, które gdzieś się tam unosi, może dlatego, że ta terapia jest trudna, bo mamy do czynienia z pacjentkami, które nie chcą współpracować. Ja będę mówił o tym, jak uzyskać ten rodzaj współpracy w terapii. Będzie też dużo ćwiczeń praktycznych, możliwość podzielenia się wątpliwościami, może też jakieś elementy superwizyjne, czyli jak zwykle warsztat bardzo praktyczny. Oczywiście będzie też trochę teorii, ale zawsze praktyka jest ważniejsza, bo teorię można przeczytać w książkach, publikacjach naukowych, a praktykę można nabyć właściwie tylko na warsztacie i tam też przećwiczyć.
MK: I ostatnie pytanie. Jak Pan ocenia popularność tej terapii w Polsce?
RA: Wiele osób prowadzi taką terapię, jednak ja bym wymienił trzy najważniejsze ośrodki, gdzie prowadzona jest terapia pacjentek z zaburzeniami odżywiania. To jest Warszawa, Kraków i Poznań. W Krakowie taką terapię prowadzi, pewnie jedna z najbardziej znanych i utytułowanych psychoterapeutek, w zakresie zaburzeń odżywiania, Pani prof. Barbara Józefik, która z resztą swoją pracę habilitacyjną poświeciła tym zaburzeniom. Istnieje też monografia jej autorstwa. W Krakowie odbywały się też wielokrotnie konferencje poświęcone tym zaburzeniom. Swego czasu miałem przyjemność uczyć się, jeszcze jako młody psychiatra, u Basi Józefik w Ambulatorium Terapii Rodzin, gdzie było dużo rodzin, gdzie występował problem anoreksji. Drugie miejsce to jest Warszawa, Klinika Psychiatrii Instytutu Dzieci i Młodzieży Psychiatrii i Neurologii.
Swego czasu Pani prof. Namysłowska dużo pisała na temat zaburzeń odżywiania, ale w tej chwili jest już emerytowanym profesorem, więc kto inny prowadzi tą klinikę, ale myślę, że te doświadczenia zespołu zostały i to jest takie miejsce, gdzie też można uzyskać pomoc. I trzecim miejscem jest Klinika Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, gdzie pracowałem. Jeżeli chodzi o metody ambulatoryjne, to właśnie w Wielkopolskim Instytucie Psychoterapii Ośrodku Psychoterapii Dzieci, Młodzieży i Rodzin prowadzimy terapię pacjentek z zaburzeniami odżywiania. Istnieje też Ambulatorium Terapii Zaburzeń Odżywiania Pani doktor Małgorzaty Talarczyk, która notabene pracuje jeszcze w Klinice Psychiatrii Dzieci i Młodzieży. Można więc powiedzieć, że takich miejsc jest dość sporo, pewnie są też miejsca, o których nie wiem. Jednak te trzy są tymi wiodącymi.
Zapraszamy również na Akredytowany Kurs Psychotyerapii w Poznaniu pod kierownictweom dr n. med. Rafałą Antkowiaka, więcej informacji tutaj