Gdy na świat przychodzi dziecko, codzienność rodziców wywraca się do góry nogami. Niektórzy określają to mianem "jazdy bez trzymanki". Społeczeństwo wymaga od nas zachwytu nad małymi stópkami, guganiem, słodkimi ubrankami, pierwszymi uśmiechami, ząbkami i całym lukrowym asortymentem, który kręci się wokół niemowląt i ich potrzeb. I faktycznie, większość rodziców nieustannie rozczula się nad małym człowiekiem leżącym w kołysce.
Są jednak i tacy, których rodzicielstwo męczy. Frustruje. Przeraża. Boją się do tego przyznać, bo nie chcą narazić się na społeczny lincz. To ci, którzy ciągle zadają sobie pytania: "Czy aby na pewno kocham swoje dziecko? A jeśli tak, to dlaczego wiecznie mam go dość?".
Szokujące wyznania
"Moja córka ma dziś 5 lat i nie była z wpadki, tylko zaplanowana. Mimo to żałuję, że zdecydowałam się na macierzyństwo, to była najgorsza decyzja w moim życiu. Rodzina suszy głowę, że czas na następne dziecko, bo niedobrze być jedynakiem. Oczywiście nigdy tego córce nie powiem, jednak w czasie tych pięciu lat stałam się wrakiem człowieka. Nie mam siły na życie (...). Jest coraz gorzej z dnia na dzień. Brakuje mi sił żeby zwlec się do pracy, wyszykować córkę do przedszkola, obowiązki domowe odkładam na przyszłość. Nie jestem dobrą matką, nerwy mam w strzępach, często myślę o samobójstwie..." /nick: żałuję że urodziłam
"Mam go serdecznie dosyć. Całymi dniami tylko jęczy i marudzi. Wróciłam do pracy na pół etatu, ale tak naprawdę niewiele mi to pomogło. Nie znoszę mojego dziecka. Zabrało mi moje życie. Nie mam czasu na nic. Ani na fryzjera, ani na zakupy, ani na własne pasje. Mogłam wyjechać, robić karierę w zawodzie, a tak teraz pracuje w sklepie poniżej moich umiejętności i kwalifikacji (...). Dziecko zamieniło moje życie w koszmar." /nick: okropnamatka
"Uważam, że dziecko zrujnowało mi życie. Nienawidzę się nim zajmować. Nigdy nie lubiłam dzieci, ale posłuchałam namów innych: >>Jak urodzisz, to pokochasz<< itp. Ciążę znosiłam strasznie, ciągle wymiotowałam, żadne leki nie pomagały, dwa razy leżałam w szpitalu. Gdy się urodziło, było już w ogóle strasznie: nieprzespane noce, śmierdzące kupy, ciągły płacz, całodzienne przygotowywanie pokarmów. Uśmiech dziecka nie jest żadną nagrodą. Kocham synka na swój sposób, nie dałabym mu zrobić krzywdy, ale nie potrafię się nim zajmować i być matką. Teraz ma 2 lata i zajmuje się nim teściowa, ja nie daję rady."/nick: Ratunku
"Uważam, że dziecko zrujnowało mi życie. Nienawidzę się nim zajmować. Nigdy nie lubiłam dzieci, ale posłuchałam namów innych: >>Jak urodzisz, to pokochasz<< itp. Ciążę znosiłam strasznie, ciągle wymiotowałam, żadne leki nie pomagały, dwa razy leżałam w szpitalu. Gdy się urodziło, było już w ogóle strasznie: nieprzespane noce, śmierdzące kupy, ciągły płacz, całodzienne przygotowywanie pokarmów. Uśmiech dziecka nie jest żadną nagrodą. Kocham synka na swój sposób, nie dałabym mu zrobić krzywdy, ale nie potrafię się nim zajmować i być matką. Teraz ma 2 lata i zajmuje się nim teściowa, ja nie daję rady."/nick: Ratunku
To wybrane wypowiedzi mam z forów internetowych. Wyłania się z nich frustracja, strach i nieumiejętność poradzenia sobie z emocjami. Znacie te uczucia? Być może sami jesteście w podobnej sytuacji i szukacie pomocy? Choć to bardzo trudne, nie bójcie się mówić o tym głośno!
Baby blues i depresja, czyli niepożądane rodzicielskie "bonusy" i jak je pokonać
Niepożądane, ale... zupełnie naturalne! Pamiętaj: myśli i emocje podobne do opisanych powyżej nie czynią Cię złą mamą lub złym tatą. Warto poznać mechanizmy ich działania, by efektywnie przezwyciężyć negatywne odczucia.
Syndrom baby blues dotyka najczęściej kobiety tuż po porodzie. Jest to okres dużych wahań hormonalnych i przerażania związanego z obowiązkami wokół noworodka. Do tego często dochodzi presja otoczenia i wymaganie, że młoda mama powinna przecież "wszystko wiedzieć". Najpopularniejsze objawy baby blues to: poczucie winy, nerwowość, smutek, ciągła irytacja, zmęczenie, samokrytycyzm.
Jak sobie radzić z syndromem baby blues?
- Wolne chwile przeznaczaj na sen, odpoczynek i regenerację (na przykład podczas snu malucha).
- Pamiętaj, że nikt nie jest idealny! Więc i Ty nie musisz. Nie oznacza to jednak, że jesteś złą matką. Masz prawo popełniać błędy i wyciągać z nich wnioski.
- Porozmawiaj z innymi mamami, a zobaczysz, że nawet te, według Ciebie, "idealne", też mają swoje problemy i zmartwienia. Taka rozmowa może okazać się naprawdę oczyszczająca, bo przekonasz się, że nie jesteś sama!
- Pielęgnuj wolny czas. Pozwól mężowi, mamie lub teściowej zaopiekować się dzieckiem i wykorzystaj te chwile na sprawienie sobie przyjemności!
A gdy baby blues nie mija...
... być może cierpisz na depresję. Od baby blues różni się ona tym, że do wyżej wymienionych objawów dochodzą również objawy fizjologiczne (bezsenność, bóle), a także myśli samobójcze. Mama może również stracić kontakt z dzieckiem, porzucić opiekę nad nim i sprawiać wrażenie niezainteresowanej niemowlakiem.
Warto pamiętać, że depresja dotyka nie tylko świeżo upieczonych rodziców. Mogą na nią zachorować również osoby z dłuższym stażem rodzicielskim, zwłaszcza, gdy nie otrzymują wsparcia ze strony najbliższego otoczenia.
Pod żadnym pozorem osoby chorej nie wolno wpędzać w poczucie winy i przekonywać, że "powinna sobie poradzić". To tak, jakby przekonywać pacjenta cierpiącego na grypę, że powinien jej po prostu... nie mieć. Symptomy depresji wymagają konsultacji medycznej i pomocy ze strony najbliższych.
Rodzicielstwo może byc źródłem głębokiej satysfakcji i życiowego spełniania. I nie ma nic złego w tym, że niektórzy potrzebują więcej czasu, by to odkryć.
Przypominamy o naszym KONKURSIE "Moje szczęście każdego dnia"! Do wygrania wartościowe nagrody.
Zobacz również:Moje szczęście w... związku.
Moje szczęście w... życiu zawodowym.