Dominika Ustjan: Wechsler zmienił dominujący wcześniej sposób myślenia o inteligencji traktowanej jako jeden czynnik, który utożsamiany był z „energią umysłową” i miał stanowić nasze stałe wyposażenie biologiczne. Zaczął podchodzić do inteligencji w sposób funkcjonalny, a nie jak jego poprzednicy w sposób psychometryczny.
Twierdził, że nie można jej rozpatrywać w oderwaniu od innych czynników, np. osobowości czy doświadczenia życiowego. Wechsler traktował inteligencję jako szereg złożonych, ale zintegrowanych właściwości, które pozwalają człowiekowi efektywnie działać w środowisku. Można to wytłumaczyć za pomocą analogii do talentu plastycznego. Podejście psychometryczne zakładało by, że zdolności w tym zakresie to pewien „dar”, który dostajemy w genach.
Natomiast Wechsler zapytałby:
- „oczywiście tak, ale czy nie liczy się tutaj sprawność palców, czy ostrość wzroku i wrażliwość na kolory?
- - ”co się stanie z artystą jak np. zostanie sparaliżowany i nie będzie mógł tworzyć? “czy będzie takim samym artystą, jak wtedy gdy mógł się sprawnie poruszać?
- “ a czy takie same efekty osiągnie jeśli mu damy super zestaw narzędzi plastycznych, jak w sytuacji gdy będzie mógł się posłużyć tylko np. ołówkiem?
Czyli ujęcie Wechslera nie zaprzecza temu, że tzw. „dar” jest rzeczą istotną, ale zwraca uwagę na szereg innych okoliczności które pozwalają lepiej lub gorzej ten dar wykorzystywać. W taki właśnie sposób podchodzi on do inteligencji. Pewien nasz biologiczny potencjał to jedno, a sposób w jaki go wykorzystujemy, czy jak otoczenie ten potencjał stymuluje (bądź nie) to drugie.
mojapsychologia: W księgarniach znajdziemy liczne pozycje książkowe jak “ćwiczenia na inteligencję”, “trening IQ”, które mają wzmocnić, poprawić, a nawet podwyższyć nasze IQ. Czy rzeczywiście poradniki te, czy zadania mają pozytywny wpływ na naszą inteligencję?
Dominika Ustjan: To zależy przede wszystkim od tego jak zdefiniujemy inteligencję. Jeśli w rozumieniu spearmanowskiej inteligencji ogólnej to nie- bo ona jest, zdaniem autora, zdeterminowana przede wszystkim genetycznie.
Natomiast Wechsler rozumiał inteligencję inaczej. Jego zdaniem inteligencja nie jest pojedynczą zdolnością, a zestawem różnych sprawności, który pozwala człowiekowi zrozumieć otaczający go świat i odnajdować się w nim. Taki sposób rozumienia inteligencji zakłada, że w jej skład wchodzą nie tylko pewne funkcje, które są oparte na naszym potencjale zdeterminowanym w dużej mierze biologicznie np. procesy uwagowe czy pamięciowe, ale również pewna wiedza przekazywana kulturowo jak np. wiedza ogólna czy normy społeczne. Tak rozumianą inteligencje da się do pewnego stopnia usprawnić.
Ćwiczenia zawarte w podręcznikach mogą poprawić naszą zdolność np. w zakresie myślenia logicznego, która oczywiście wpłynie na poziom naszej sprawności intelektualnej w tym zakresie, ale nie musi się to przełożyć na nasze sprawniejsze i bardziej efektywne odnajdowanie się w świecie.
To tak jak ze sportowcem: jeśli biegacz będzie ćwiczył tylko np. mięsień czworogłowy uda to ten mięsień będzie coraz sprawniejszy, jednak czy to się bezpośrednio przełoży na to, że będzie on biegał szybciej od osób które ten mięsień mają mniej wyćwiczony? Raczej nie bo w procesie biegania ważny jest nie tylko ten mięsień, ale i szereg innych: możliwości ścięgien, ogólna wydolność organizmy czy sama technika biegania. Podobnie jest z inteligencją w rozumieniu Wechslera.
mojapsychologia: Czy jest to możliwe, tak jak podają autorzy co poniektórych podręczników, aby nasz iloraz inteligencji wzrósł nawet o 50%?
Dominika Ustjan: To by było cudowne, bo by znaczyło, że np. osoby o niskiej sprawności intelektualnej u których diagnozowane jest upośledzenie umysłowe możemy tak usprawnić, że staną się osobami w normie intelektualnej. Niestety, ale takie opisy mają charakter przede wszystkim marketingowy- tak samo jak diety cud “schudnij w tydzień 10 kg”. Natomiast, a w praktyce nie jest to do końca możliwe
mojapsychologia.pl: Na licznych stronach internetowych znajdziemy testy mierzące inteligencję, a czasami nawet po “drobnej” opłacie dostaniemy dokładną analizę naszych wyników. Czy rzeczywiście testy te stanowią alternatywę, czy odpowiednik badania za pomocą testu WAIS-R? Jaka jest rzetelność takich badań internetowych?
Dominika Ustjan: Podstawowe pytanie jakie należy sobie zadać, to czy te “internetowe testy” spełniają wymogi psychometryczne jak trafność czy rzetelność, aby rzeczywiście nazwać je testem. Prawdopodobnie najczęściej są to quizy, które niewiele mają wspólnego z rzetelnym pomiarem psychologicznym.
W związku z tym nie są żadną alternatywą do pomiaru psychologicznego wykonanego przy użyciu wystandaryzowanego, o wysokiej rzetelności czy trafności testu psychologicznego opisującego poziom funkcjonowania intelektualnego danej osoby.Natomiast jeżeli zdarzy się, że w internecie znajdziemy całkiem zadowalający test, który w spełnia wymogi psychometryczne to i tak należy pamiętać , że warunkiem dobrej diagnozy psychologicznej jest również wzięcie pod uwagę obserwacji osoby podczas badania np. tego czy ma motywację do jego wykonania, jak się zachowuje gdy nie zna poprawnej odpowiedzi, czy próbuje „ściągać” itp.
Dlatego ze względu na brak spełnienia tego warunku w przypadku pomiaru internetowego- z dużą rezerwą należy podchodzić do interpretacji, a szczególnie w kontekście klinicznym, tego typu propozycji internetowych.
Bardzo dziękujemy za rozmowę!
Wszystkich zainteresowanych kolejną częścią artykułu zapraszamy TUTAJ! Natomiast psychologów zainteresowanych szkoleniem "WAIS-R w praktyce klinicznej" zapraszamy TUTAJ!
Wszystkich zainteresowanych kolejną częścią artykułu zapraszamy TUTAJ! Natomiast psychologów zainteresowanych szkoleniem "WAIS-R w praktyce klinicznej" zapraszamy TUTAJ!