Podczas porannego joggingu mijasz w parku dziewczynę siedzącą na ławce, która robi na Tobie ogromne wrażenie, masz ochotę zaprosić ją na kawę. Co sprawiło, że wpadła Ci w oko – to, że lubi obcować z naturą, to, że czyta dobre książki, czy raczej fakt, że jest niezwykle piękna?
Siedzisz z przyjaciółkami w kawiarni wesoło rozmawiając, kątem oka dostrzegasz wchodzącego mężczyznę i nagle Twoje serce przyspiesza i czujesz przyjemne ciepło. Co wywołało taką reakcję – to, że lubicie to samo miejsce, to, że przepuścił w drzwiach kobietę, a może to, że pociąga Cię jego wygląd?
Niezależnie od miejsca spotkania – offline czy online – najczęściej pierwszym kryterium oceny potencjalnego partnera jest jego wygląd. Aplikacja randkowa Tinder, zresztą podobnie jak niejeden serwis randkowy, wykorzystuje ten fakt sprawiając, że na podstawie zdjęcia użytkownik może w ułamku sekundy za pomocą jednego ruchu palca zaakceptować lub odrzucić kandydata. Czy tak może się zacząć prawdziwa miłość?
Miłość czy tylko seks
Badania wskazują, że wciąż wiele osób traktuje portale randkowe, jako źródło potencjalnych partnerów na jedną noc. I chociaż wiele osób (szczególnie kobiet) zaznacza na swoim profilu, że nie jest zainteresowana ofertami przelotnego seksu, kiedy dojdzie do spotkania nierzadko zmieniają zdanie. Niekiedy zgoda na seks stanowi rekompensatę za niezgodność opisu z rzeczywistością.
Z badań Jenny van Hooff wynika, że mężczyźni rozczarowani rzeczywistym wyglądem kobiety poznanej przez portal randkowy uważają, że za takie złamanie zaufania należy im się zadośćuczynienie w postaci seksu. Innymi słowy jeśli mają okazję to korzystają, nawet jeśli twierdzą, że poszukują stałego związku, a ich szanse wzrastają, jeśli kobieta skłamała na profilu.
Z drugiej strony naturalne dla człowieka, szczególnie poszukującego partnera, jest przedstawianie siebie w jak najlepszym świetle. Trudno sobie wyobrazić, że mając do wyboru dwa zdjęcia wybierzemy to, na którym wyglądamy gorzej, albo opowiadając o sobie powiemy o swojej porażce zamiast o sukcesie. Tendencyjność w przedstawianiu siebie wyprzedza i wychodzi poza ramy randki online, będąc równie naturalna w kontakcie bezpośrednim.
Atrakcyjność fizyczna- niesprawiedliwe uproszczenie?
Mechanizm „Lubię to” mocno zakorzenił się w naszym codziennym funkcjonowaniu. Podoba mi się – palec w prawo, nie podoba mi się – w lewo. W ten sposób na Tinderze tworzysz bazę potencjalnych kandydatów do rozmowy, która odbędzie się tylko wtedy jeśli również spodobasz się drugiej osobie. Szybka i prosta selekcja na podstawie wyglądu – upraszczające czy uwłaczające?
Oczywiście można się upierać, że to drugie, bo przecież wygląd nie jest najważniejszy. Jednak czy idąc po ulicy, szczególnie będąc na etapie poszukiwania partnera, nie robimy dokładnie tego samego – kategoryzując w myślach mijane osoby – ładna/brzydka, fajny/żałosny, pociągający/przeciętny itd. Najczęściej odbywa się to bez wyraźnych konsekwencji, chociaż niekiedy pozytywna ocena skłania do podjęcia działania i np. zaproszenia na spotkanie.
Ocena drugiej osoby na podstawie atrakcyjności fizycznej jest uwarunkowana ewolucyjnie – kiedyś na podstawie wyglądu można było ocenić zdrowie oraz potencjał rozrodczy partnera, czy partnerki, więc była to bardzo ważna dla przetrwania informacja. Jesteśmy wzrokowcami i wygląd jest pierwszą rzeczą, na którą zwracamy uwagę, często jedyną do której na początku mamy dostęp – nic nie wiemy o tej dziewczynie siedzącej w parku na ławce, czy mężczyźnie wchodzącym do kawiarni, oprócz tego że serce zabiło nam szybciej na ich widok.
Naturalne tendencje
Najczęściej dopiero po fizycznym zauroczeniu ludzie poznają się bliżej, na początku raczej wybierając informacje, które przedstawią ich w korzystnym świetle. Mogą zatajać pewne fakty lub koloryzować, aby zwiększyć prawdopodobieństwo spodobania się drugiej osobie. Nie ma w tym nic dziwnego, bo chcemy być lubiani i akceptowani, pragniemy się podobać.
Co może dziwić, to wynik badań van Hooff, z których wynika, że ludzie korzystający z portali randkowych dają przyzwolenie na tą tendencyjność w prezentowaniu siebie tylko sobie, natomiast u innych traktują ją w kategorii oszustwa. Jak często jednak jest tak, że irytuje nas zachowanie drugiej osoby, mimo, że zachowujemy się w taki sam lub podobny sposób (czasem tego nie zauważając)? Denerwuje Cię, że ktoś się spóźnia, mimo, że sam niejednokrotnie nie jesteś na czas?
Spóźnił się? Wygląda gorzej niż na zdjęciach? Wcale nie jest taki wysportowany? To niech płaci za każdą niezgodność z opisem, dosłownie - stawiając wszystkie napoje i posiłki, i mniej dosłownie – rekompensując szybszym zbliżeniem. Mechanizm poczucia winy może działać świetnie – „chyba faktycznie przesadziłam na tym profilu, dobra zgodzę się na seks, to może wybaczy i coś z tego wyjdzie…”. Wykorzystywanie okazji i psychologicznych manipulacji niektórym nigdy nie przyszło by do głowy (świadomie), a inni działają wtedy na własną korzyść bez zastanowienia.
Czyhające zagrożenia
Chociaż portale randkowe obiecują, że właśnie tam czeka na Ciebie prawdziwa miłość, oferują algorytmy dopasowania, dzięki którym poznasz osoby podobne do siebie, dają możliwość wyboru spośród wielu kandydatów, to jednak pociągają za sobą pewne niebezpieczeństwa. Mówiłam już o rozczarowaniu związanym z porównaniem profilu online z bezwzględną rzeczywistością.
Oczywiste mogą się wydawać również zagrożenia związane z brakiem danych – kim naprawdę jest osoba, z którą rozmawiasz. Możliwe jest trafienie na żonatego mężczyznę, czy mężatą kobietę, na osobę 10, 20 lat starszą niż wynikało z profilu, nawet na przestępcę, czy gwałciciela. Niestety takie zagrożenia stwarzają nie tylko randki online. Ważne jest więc dbanie o własne bezpieczeństwo, np. poprzedzając spotkanie w realu, wideorozmową, oraz spotykając się w miejscach publicznych.
Zagrożeniem specyficznym dla portali randkowych, a szczególnie Tindera, może być uzależnienie się od przeglądania tych profili oraz konsekwencje psychologiczne. Można siedzieć godzinami i selekcjonować zdjęcia – prawo/lewo, prawo/lewo. Wydawanie ocen o innych i ich kategoryzowanie może dawać poczucie władzy. A władza uzależnia. Gorzej kiedy to my jesteśmy oceniani.
Na Tinderze rozmowa może odbyć się dopiero, gdy osoba, która nam się spodobała, zaakceptuje również nas. Brak takiej informacji może być mocno obciążający psychicznie, szczególnie jeśli często się z tym spotykamy. Na niektórych portalach randkowych widzimy kiedy osoba ostatnio się logowała, jeśli nie odpowiedziała w tym czasie na naszą wiadomość może to wywołać nasze wątpliwości, co do naszej atrakcyjności.
Brak akceptacji, spotkanie z odrzuceniem, rozczarowania podczas bezpośrednich spotkań, oczekiwanie rekompensaty seksualnej z naszej strony, spotkanie się z kłamstwem czy przestępstwem mogą prowadzić do obniżenia poczucia własnej wartości, lęku przed bliskością oraz utraty wiary w znalezienie prawdziwej miłości.
Ryzyko milionów
Mimo zagrożeń, dziesiątki milionów ludzi na całym świecie wchodzi na portale randkowe w poszukiwaniu miłości. Co ich przyciąga?
Przede wszystkim łatwy dostęp – siadam do komputera, tworzę swój profil według własnych upodobań i przeglądam ogromną bazę potencjalnych kandydatów. Nie trzeba wychodzić z domu, można skorzystać z algorytmów dopasowania, a w dodatku rozpoczęcie rozmowy na czacie jest zdecydowanie łatwiejsze niż podejście do kogoś i zagadanie w realnym świecie. Szczególnie gdy możliwość rozmowy mają tylko osoby wzajemnie sobą zainteresowane, co zmniejsza niebezpieczeństwo odrzucenia i poczucia wstydu.
Aplikacje randkowe na telefon umożliwiają przeszukiwanie bazy kandydatów w każdym miejscu i czasie co jest dużym ułatwieniem szczególnie dla zabieganych ludzi. A jak wskazują badania porównujące osoby poszukujące partnerów w Internecie i w „realu” – ci pierwsi częściej chodzą na randki i częściej szukają trwałego związku, a ponadto z większym prawdopodobieństwem mają stałą pracę oraz wyższe wykształcenie.
Ponadto jak wykazały badania małżeństwa Cacioppo – związki rozpoczęte online są bardziej trwałe i satysfakcjonujące od tych zainicjowanych w tradycyjny sposób. Może więc mimo pokutujących opinii na temat portali randkowych, możliwe jest znalezienie dzięki nim prawdziwej miłości i utworzenie trwałego związku, a nie tylko spotkanie osoby na przelotny seks.
Źródła
Źródła
John T. Cacioppoa, Stephanie Cacioppoa, Gian C. Gonzagab, Elizabeth L. Ogburnc, and Tyler J. VanderWeelec (2012) Marital satisfaction and break-ups differ across on-line and off-line meeting venues.
Jenny van Hooff (2016) Men on Tinder think they have a 'license to use unattractive women as they see fit'. British Sociological Association
David Levine (2015) Online dating — the psychology (and reality). Elsevier
University of Kansas (2010) Online daters behave similarly to those who meet face-to-face, researcher says.