Większość rodziców chętnie sięga po bajki na dobranoc. Przy wyborze często kierują się własnymi preferencjami z dzieciństwa, czy zachęcającym wydaniem. Niejednego rodzica męczy czytanie co wieczór tej samej bajki i próbują (często nieskutecznie) przekonać dziecko do wysłuchania innej historii. Dlaczego jest to błąd, jakie znaczenie ma wybór baśni i jak je najlepiej opowiadać?
Zgodnie z analizą Bruno Bettelheima – jednego z największych psychologów 20. wieku i terapeuty dziecięcego, to właśnie baśnie w swojej pierwotnej postaci niosą największą wartość dla rozwoju dziecka. Baśnie wywodzące się z folkloru, przekazywane przez pokolenia, odnoszą się do uniwersalnych problemów człowieka, szczególnie dziecka i jednocześnie przemawiają do wszystkich trzech warstw osobowości wyróżnianych w podejściu psychoanalitycznym. Trafiają do zaczynającego się kształtować ego, stymulują jego rozwój, a jednocześnie łagodzą napięcia w sferze przedświadomej i nieświadomej. W baśni nieświadome dążenia id (popędowej, zwierzęcej części naszej psychiki) oraz wymagania superego (wewnętrzne wymogi wynikające z indywidualnych doświadczeń, pragnień, lęków) są ucieleśnione i uwidocznione w postaci różnych bohaterów, ich doświadczeń i zachowań.
Z jednej strony baśnie najczęściej przedstawiają życie rodziny (ludzkiej lub zwierzęcej) dzięki czemu łatwo odnieść przedstawione w nich problemy do własnych codziennych zmagań. Dodatkowym czynnikiem ułatwiającym utożsamianie się z bohaterem jest nadawanie popularnego imienia (np. Jaś), nazywanie bohatera od charakterystycznej dla niego cechy zachowania lub wyglądu (np. Złotowłosa) poprzez co staje się on postacią uniwersalną.
Z drugiej strony fabuła dzieje się w dawnych, nieokreślonych czasach („dawno, dawno temu…”) i niewyobrażalnie odległym miejscu („za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, za siedmioma lasami…”). Taki początek wskazuje przeniesienie się do miejsca wyjątkowego, w którym normalna logika nie obowiązuje, zaczyna się podróż po obrazowanych przez baśnie zakamarkach psychiki. Jednak na końcu baśni następuje powrót bohatera do szczęśliwego świata rzeczywistego, dzięki czemu dziecko uczy się, że może oddawać się fantazjom jeżeli jest w stanie wyjść ze świata wyobrażeń i funkcjonować w realnym życiu. Opowiadając dziecku baśnie dajemy mu odczuć, że jego wewnętrzne doświadczenia przeżywane pod postacią baśniowych obrazów są wartościowe, ważne i akceptowane.
Podobnie dzieci postrzegają rodziców – kiedy mama czy tata zaczynają stawiać dziecku wymagania i nie spełniają każdego życzenia – dziecku trudno jest pojąć co się stało z jego dobrymi rodzicami zaspokajającymi wszystkie potrzeby i oczekiwania. Łatwiej mu wówczas zaakceptować sytuację kiedy rozdzieli w myślach postać dobrej mamy – uśmiechniętej, tulącej, karmiącej, bawiącej od „złej mamy” - niecierpliwej, krzyczącej, odmawiającej. Dzięki takiemu „rozszczepieniu” postaci rodzica dziecko nadal może całym sercem kochać „dobrą mamę”, nie akceptując tej „złej”. W baśniach dwa oblicza rodzica są przedstawione w postaci np. dobrej wróżki i macochy („Kopciuszek”), zmarłej dobrej matki i czarownicy, albo księcia i olbrzyma. Dziecko utożsamiając się z bohaterem pokonującym w baśni olbrzyma, czarownicę, czy macochę ma poczucie, że mimo swoich słabości może pokonać kogoś silniejszego od siebie swoim sprytem. Jednocześnie nie czuje wyrzutów sumienia ze względu na chęć pokonania rodzica dzięki przeniesieniu pragnienia i jego realizacji w świat bezpiecznych fantazji.
Baśń przedstawia konsekwencje kierowania się wyłącznie przyjemnościami i chęcią zabawy (w postaci dwóch młodszych świnek) oraz wartość rezygnacji z natychmiastowej przyjemności, myślenia o przyszłości i przewidywania możliwych niebezpieczeństw (w postaci najstarszej świnki). Jednocześnie nie ma charakteru moralizatorskiego, a więc słuchacz samodzielnie wyciąga wnioski dopasowane do aktualnej fazy rozwoju. Dzięki utożsamianiu się ze świnkami dziecko uczy się, że pozytywne przemiany są możliwe i że dzięki rozwojowi swojego sprytu i inteligencji będzie w stanie pokonać nawet najsilniejszego przeciwnika.
Nie przez przypadek użyłam słowa „opowiadać” a nie „czytać” – Bettelheim uważa, że największą wartość przynosi baśń jako międzyludzkie doświadczenie tworzone zarówno przez rodzica jak i dziecko. Poprzez opowiadanie, a nie ścisłe trzymanie się tekstu baśni, rodzic może uwzględniać uczucia i reakcje dziecka, a tym samym pomijać lub dodawać elementy, aby nadać opowiadaniu jeszcze pełniejsze znaczenie. Z opowiadaniem wiążą się jednak pewne niebezpieczeństwa – rodzic może modyfikować historię pod wpływem swoich odczuć i wewnętrznych konfliktów przekazując je tym samym dziecku, zamiast pomóc dziecku opanować własny wewnętrzny świat. Rodzice, którzy pragną poznać wartość baśni, nauczyć się pisania i opowiadania bajek w sposób najbardziej rozwojowy i korzystny dla swojego dziecka mogą skorzystać z warsztatów bajkopisania. Wszystkim pragnącym zgłębić temat wartości i znaczeń kryjących się w baśniach ogromnie polecam lekturę „Cudowne i pożyteczne. O znaczeniu i wartościach baśni” Bruno Bettelheima, dzięki której na nowo odkryją cudowny świat baśni dla siebie i swojego dziecka.
Klasyczna baśń a współczesne bajki
Chociaż czytanie dzieciom jest coraz bardziej popularne, między innymi dzięki akcjom społecznym, to jednak klasyczne baśnie (np. ze zbioru Braci Grimm) są coraz częściej odrzucane. Rodzicom stare baśnie mogą wydawać się zbyt brutalne i przerażające i być może za bardzo odbiegające od rzeczywistości. Tymczasem współczesne wersje bajek są mocno złagodzone i urealnione przez co sprawiają wrażenie łatwiejszych i właściwszych dla małego, niewinnego umysłu dziecka.Zgodnie z analizą Bruno Bettelheima – jednego z największych psychologów 20. wieku i terapeuty dziecięcego, to właśnie baśnie w swojej pierwotnej postaci niosą największą wartość dla rozwoju dziecka. Baśnie wywodzące się z folkloru, przekazywane przez pokolenia, odnoszą się do uniwersalnych problemów człowieka, szczególnie dziecka i jednocześnie przemawiają do wszystkich trzech warstw osobowości wyróżnianych w podejściu psychoanalitycznym. Trafiają do zaczynającego się kształtować ego, stymulują jego rozwój, a jednocześnie łagodzą napięcia w sferze przedświadomej i nieświadomej. W baśni nieświadome dążenia id (popędowej, zwierzęcej części naszej psychiki) oraz wymagania superego (wewnętrzne wymogi wynikające z indywidualnych doświadczeń, pragnień, lęków) są ucieleśnione i uwidocznione w postaci różnych bohaterów, ich doświadczeń i zachowań.
Fantazja osadzona w rzeczywistości
Racjonalne podejście do problemów i lęków dzieci oraz logiczne wyjaśnienia proponowane im przez rodziców dalekie są od właściwego dzieciom sposobu pojmowania świata. Dzieci pozornie pokazują uspokojenie i pozostając niezrozumiane mogą się jedynie zniechęcić do dalszego otwierania się przed rodzicami. Baśniowy świat fantazji zdecydowanie trafniej odzwierciedla dziecięcy sposób myślenia, przez to skuteczniej trafia do dzieci pomagając im zrozumieć własne problemy, odnaleźć rozwiązania lub daje nadzieję na pozytywne zakończenie.Z jednej strony baśnie najczęściej przedstawiają życie rodziny (ludzkiej lub zwierzęcej) dzięki czemu łatwo odnieść przedstawione w nich problemy do własnych codziennych zmagań. Dodatkowym czynnikiem ułatwiającym utożsamianie się z bohaterem jest nadawanie popularnego imienia (np. Jaś), nazywanie bohatera od charakterystycznej dla niego cechy zachowania lub wyglądu (np. Złotowłosa) poprzez co staje się on postacią uniwersalną.
Z drugiej strony fabuła dzieje się w dawnych, nieokreślonych czasach („dawno, dawno temu…”) i niewyobrażalnie odległym miejscu („za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, za siedmioma lasami…”). Taki początek wskazuje przeniesienie się do miejsca wyjątkowego, w którym normalna logika nie obowiązuje, zaczyna się podróż po obrazowanych przez baśnie zakamarkach psychiki. Jednak na końcu baśni następuje powrót bohatera do szczęśliwego świata rzeczywistego, dzięki czemu dziecko uczy się, że może oddawać się fantazjom jeżeli jest w stanie wyjść ze świata wyobrażeń i funkcjonować w realnym życiu. Opowiadając dziecku baśnie dajemy mu odczuć, że jego wewnętrzne doświadczenia przeżywane pod postacią baśniowych obrazów są wartościowe, ważne i akceptowane.
Ucieleśnione wnętrze
Chociaż dorosłym pewne cechy baśni mogą wydać się absurdalne, niezgodne z ich postrzeganiem rzeczywistości i przez to przekazujące dziecku fałszywy obraz świata, te same cechy będą kluczowe, aby dotrzeć do dziecka, gdyż odzwierciedlają jego aktualny rozwój poznawczy. Przykładem może być przedstawianie w baśniach postaci jako całościowo złych albo dobrych. W baśniach postać, która jest dobra jest także piękna i mądra, natomiast zły bohater najczęściej jest również brzydki i niezbyt inteligentny. Rodzicom oczywiście taki obraz jawi się jako przerysowany, dający odczuć, że albo masz wszystko, albo nic. Jednak trzeba sobie zdać sprawę, że dziecko nie potrafi jeszcze pogodzić w jednej osobie – dobra i zła. Nie rozumie, że dobra osoba może czasem postąpić źle, dlatego często dzieci kiedy coś zepsują mówią o tym w trzeciej osobie „Niedobry Jasiu stłukł wazon”, tak jakby nie identyfikowały się z tą częścią siebie.Podobnie dzieci postrzegają rodziców – kiedy mama czy tata zaczynają stawiać dziecku wymagania i nie spełniają każdego życzenia – dziecku trudno jest pojąć co się stało z jego dobrymi rodzicami zaspokajającymi wszystkie potrzeby i oczekiwania. Łatwiej mu wówczas zaakceptować sytuację kiedy rozdzieli w myślach postać dobrej mamy – uśmiechniętej, tulącej, karmiącej, bawiącej od „złej mamy” - niecierpliwej, krzyczącej, odmawiającej. Dzięki takiemu „rozszczepieniu” postaci rodzica dziecko nadal może całym sercem kochać „dobrą mamę”, nie akceptując tej „złej”. W baśniach dwa oblicza rodzica są przedstawione w postaci np. dobrej wróżki i macochy („Kopciuszek”), zmarłej dobrej matki i czarownicy, albo księcia i olbrzyma. Dziecko utożsamiając się z bohaterem pokonującym w baśni olbrzyma, czarownicę, czy macochę ma poczucie, że mimo swoich słabości może pokonać kogoś silniejszego od siebie swoim sprytem. Jednocześnie nie czuje wyrzutów sumienia ze względu na chęć pokonania rodzica dzięki przeniesieniu pragnienia i jego realizacji w świat bezpiecznych fantazji.
Starsze rodzeństwo czyli dzieje rozwoju
W wielu baśniach bohaterem jest najmłodsze dziecko, często na początku nazywane „głuptasem”. Celem tego typu baśni jest przedstawienie rozwoju osobowości – od stadium zdominowanego przez naszą część popędową (id) i zasadę przyjemności do stadium wpływu superego i kierowania się zasadą rzeczywistości. Przykładem takiej baśni mogą być „Trzy małe świnki”, w której każda ze świnek reprezentuje de facto kolejną fazę rozwoju, natomiast wilk jest obrazem nieświadomych tendencji destrukcyjnych, przed którymi trzeba się chronić i można je zwyciężać, gdy ego jest już wystarczająco silne.Baśń przedstawia konsekwencje kierowania się wyłącznie przyjemnościami i chęcią zabawy (w postaci dwóch młodszych świnek) oraz wartość rezygnacji z natychmiastowej przyjemności, myślenia o przyszłości i przewidywania możliwych niebezpieczeństw (w postaci najstarszej świnki). Jednocześnie nie ma charakteru moralizatorskiego, a więc słuchacz samodzielnie wyciąga wnioski dopasowane do aktualnej fazy rozwoju. Dzięki utożsamianiu się ze świnkami dziecko uczy się, że pozytywne przemiany są możliwe i że dzięki rozwojowi swojego sprytu i inteligencji będzie w stanie pokonać nawet najsilniejszego przeciwnika.
Drzemiący potencjał
Baśnie kryją w sobie ogromny potencjał rozwojowy, który ciężko jest choćby zarysować w artykule. Upraszczają trudną dla dziecka rzeczywistość zewnętrzną i wewnętrzną, pomagają uporządkować chaos i dają nadzieję na dobrą zmianę. Dzięki oddziaływaniu na nieświadomość dziecka i osadzeniu historii w świecie fantazji pomagają zrozumieć i rozwiązać wewnętrzne problemy i konflikty na bezpiecznym gruncie. Dzieci same wskazują, która baśń jest dla nich najbardziej pomocna na danym etapie rozwoju, w której odnajdują pocieszenie i rozwiązanie aktualnych problemów – to właśnie jej domagają się co wieczór. Dopiero kilkukrotne wysłuchanie tej samej baśni pozwala dziecku odkrywać cenne wskazówki. Dlatego warto opowiadać dziecku tą samą baśń wielokrotnie, aby mogło z niej wyciągnąć wszystko czego potrzebuje.Nie przez przypadek użyłam słowa „opowiadać” a nie „czytać” – Bettelheim uważa, że największą wartość przynosi baśń jako międzyludzkie doświadczenie tworzone zarówno przez rodzica jak i dziecko. Poprzez opowiadanie, a nie ścisłe trzymanie się tekstu baśni, rodzic może uwzględniać uczucia i reakcje dziecka, a tym samym pomijać lub dodawać elementy, aby nadać opowiadaniu jeszcze pełniejsze znaczenie. Z opowiadaniem wiążą się jednak pewne niebezpieczeństwa – rodzic może modyfikować historię pod wpływem swoich odczuć i wewnętrznych konfliktów przekazując je tym samym dziecku, zamiast pomóc dziecku opanować własny wewnętrzny świat. Rodzice, którzy pragną poznać wartość baśni, nauczyć się pisania i opowiadania bajek w sposób najbardziej rozwojowy i korzystny dla swojego dziecka mogą skorzystać z warsztatów bajkopisania. Wszystkim pragnącym zgłębić temat wartości i znaczeń kryjących się w baśniach ogromnie polecam lekturę „Cudowne i pożyteczne. O znaczeniu i wartościach baśni” Bruno Bettelheima, dzięki której na nowo odkryją cudowny świat baśni dla siebie i swojego dziecka.