Temat pozornie prosty. O tym, jak otyłość wpływa na umysł. Powiązania jednak okazują się tak skomplikowane jak w znanym problemie jajka i kury. Czy to depresja powoduje, że przestajemy dbać o siebie i przybieramy na wadze? A może to otyłość prowadzi do stygmatyzacji społecznej i w konsekwencji do zwiększonego poziomu stresu, depresji i stanów lękowych? A może istnieje jakiś trzeci mechanizm leżący u podłoża tych problemów. Jak również wszystkie opcje mogą być prawdziwe.
Obecnie liczba ludzi cierpiących na wymienione w tytule zaburzenia jest ekstremalnie wysoka. Wartości procentowe dla całości populacji amerykańskiej wynoszą 21% dla depresji, 31% dla stanów lękowych, zaś otyłości 32,2 %. W Europie wskaźnik otyłości jest mniejszy, sięga około 8%.
Ludzie otyli częściej padają ofiarą depresji i lęków. Te dwa zaburzenia mogą mieć podobne negatywne skutki dla naszego zdrowia jak otyłość, włączając w to choroby układu krążenia i cukrzycę typu II.
Niezdrowy styl życia częściej występuje u osób dotkniętych depresją, otyłością i stanami lekowymi. To leżące u podłoża otyłości procesy metaboliczne powodują lenistwo, nie zaś na odwrót.
Łatwiej jest zrozumieć jak depresja powoduje brak chęci do aktywności fizycznej i jak brak tej aktywności wzmacnia objawy depresji. Depresja i stany lekowe prowadzą do izolacji społecznej – ale czy to znaczy, ze takie osoby powinny siedzieć w domu i oglądać TV?
I jest oczywiście jeszcze rozregulowanie działania osi podwzgórze-przysadka-nadnercza .
Tak, hormony, kortyzol i stres. To jasne, że oś HPA podczas depresji nie pracuje prawidłowo, a szczególnie podczas depresji w połączeniu ze stanami lękowymi. Istnieją również korelacje między nadmierną ilością kortyzolu a otyłością, otyłością a odpornością na insulinę, odpornością na insulinę a depresją.
Jednak co poza stresem może powodować zachwiania osi HPA? To zabawne, że większość badań zatrzymuje się na tym problemie. Dochodzimy do osi HPA, stresu i voila, mamy odpowiedź na życie, depresję, otyłośc i wszystko inne. Myślicie, że mówię tylko o współczesności, prawda? Racja, życie jest stresujące, ale nie może chodzić tylko o to. Byliśmy zestresowani w latach 1900, 1920, 1940… ale teraz mamy więcej ludzi otyłych, zestresowanych niż było kiedyś.
Co jeszcze się zmienilo? Mamy więcej elektroniki (może). I telewizji. I jemy inaczej niż dawniej. Znalazłam dwa możliwe połączenia między dietą a osią HPA. Jako społeczeństwo spożywamy bardzo mało magnezu, a magnez odgrywa dużą rolę w uśmierzaniu stresu. Spożywamy też dużo mniej fosfolipidów, szczególnie, że mówi nam się, aby ograniczać tłuszcze. Niektóre studia zaś wskazują na związek między spożyciem fosfolipidów a reaktywnością osi HPA.
Potrzeba o wiele więcej badań, aby zrozumieć związki miedzy depresją i otyłością i zamierzam w następnym tekście zagłębić się nieco w neuroprzekaźniki i biochemię. Prawdą jest, że problemy z osią HPA to tylko ogniwo w łańcuchu problemów naszej smutnej populacji. Serotonina, dopamina i norepinefryna również są zamieszane. Każdy kto chciałby wytłumaczyć jak depresja i stany lękowe wpływają na otyłość, będzie zmuszony wytłumaczyć również jak wpływają one na utratę wagi.
Jest jeszcze sporo do zrobienia...