Jako duchowny (pastor - przyp. tłumacza) widziałem wiele smutku i żałoby. Towarzyszyłem dzieciom tuż po tym, jak ich ojciec zginął w wypadku samochodowym, młodej parze, gdy ich miesięczne niemowlę zmarło, żonie w szpitalnej poczekalni, gdy lekarze odłączyli aparaturę podtrzymującą życie jej męża. Brałem udział w pogrzebach bardzo starych ludzi, a także dzieci i doradzałem rodzinom przechodzącym żałobę.
Smutek zazwyczaj wydaje się przytłaczający i niemożliwy do zniesienia. Mało kto wierzy, że jego życie po doznanej stracie kiedykolwiek wróci do czegoś, co przypominałoby normalność. Ale w pewnym momencie większość żałobników znajduje drogę przekroczenia smutku i stają się, po raz kolejny, częścią toczącego się życia.
Nie ma dwóch podobnych ludzi. Niektórzy wracają do zdrowia szybko, niektórzy wolniej, a jeszcze inni zostają zmienieni na zawsze. W okresie intensywnego smutku, ludzie często myślą, że odchodzą od zmysłów. Niektórzy słyszą głosy lub doświadczają wizji, inni natomiast przywiązują się do pewnych obiektów, kojarzących się ze zmarłym.
Widziałem długoterminowe przyjaźnie rozpadające się z powodu nieporozumienia i znałem ludzi, którzy kiedyś byli emocjonalnie silni, a teraz wybuchają nagłym płaczem, w najbardziej nieoczekiwanym miejscu i czasie. Ludzie czują się zakłopotani, zawstydzeni, mają poczucie winy, wycofują się, są aspołeczni i źli. Czasami działają w sposób zupełnie niecharakterystyczny dla siebie i dlatego myślą, że zwariowali. Wydaje im się, że nie są już sobą.
Nauczyłem się też, że nie ma czegoś takiego jak harmonogram żałoby, ani nie istnieje żaden właściwy sposób na żałobę. Co najwyżej można powiedzieć, że istnieje ogólny wzór, szeroki zarys, ale w ramach tych konturów, każdy znajduje swoją własną drogę. Prawdą jest, że dla wielu czas trwania żałoby wiąże się z pracą nad sobą i jest o wiele dłuższy, niż to wydaje się z zewnątrz.
Ludzie w żałobie stają się niecierpliwi. Ale kiedy doszło do głębokiej straty, cierpliwość i zrozumienie są często najważniejszymi rzeczami, które powinni uzyskać.
Myślę, że istnieją dwa ostateczne źródła pocieszenia dla pogrążonych w żałobie. Pierwszym jest uznanie, że najważniejsza nie jest śmierć, ale urodzenie, nie fakt, że ktoś ukochany odszedł, ale że ta osoba w ogóle istniała. Wielkim darem jest życie i kochanie oraz wzajemne bycie kochanym. W ten sposób miłość przezwycięża śmierć.
Drugie źródło pocieszenia pochodzi od innych ludzi, od bliźnich, którzy potrafią milczeć i po prostu towarzyszyć osobie pogrążonej w żałobie. Ich miłość, dobroć, tkliwość i opiekuńczość jest tym, co daje nam siłę, by iść dalej.
Ból odczuwany po śmierci bliskiego wydaje się nie do zniesienia, ale ludzie zazwyczaj kroczą dalej, gdyż piękno życia trwa nadal, pomimo straty. Ale co ludzie robią, kiedy ból się utrzymuje?
Jako sposób ma poradzenie sobie z bólem, wiele osób tworzy relacje przywiązania do szczególnych przedmiotów. Wdowa może zatrzymać ubranie męża. Nie jest niczym niezdrowym, jeśli rodzice utrzymują pokój dziecięcy w stanie nienaruszonym przez kilka lat. To tak, jak gdyby przez zachowywanie rzeczy zmarły człowiek naprawdę był wciąż z nimi. Chociaż Ci, którzy obserwują z zewnątrz, mogą myśleć, że takie zachowanie jest nienormalne, tworzenie przywiązania do obiektów jest często uzdrawiającą czynnością. Psychologowie nazywają to ‘przejściowymi związkami’. Dzieci tworzą je cały czas, jako sposób radzenia sobie z lękiem przed opuszczeniem bezpieczenego domu i stawieniem czoła przerażającemu światu bez mamy i taty.
Zostanie samemu to przerażająca perspektywa i jednym ze sposobów poradzenia sobie z takim lękiem, stosowanym przez dzieci jest zabawa pluszowym misiem lub tworzenie świata fantazji, nad którym dziecko całkowicie sprawuje kontrolę.
Przejściowe obiekty pomagają dzieciom łagodzić okropności wewnętrznego zamętu w świecie pozornie wrogim i obojętnym. Tak samo dzieje się, gdy ktoś umiera. Wszechświat staje się wówczas przerażający i wrogi. Trzymając się tych rzeczy, które przypominają nam o czasach, gdy osoba, którą kochaliśmy była z nami, przynosi ukojenie. Nie ma w tym nic złego. Posiadanie takich przedmiotów może stanowić dla pogrążonych w smutku ludzi mostu prowadzący od czasu, gdy ich bliski był żywy do teraźniejszości.