W leczeniu depresji istnieją dwa podstawowe podejścia psychoterapeutyczne. Jedno opiera się na analizie relacji i historii pacjenta w celu znalezienia przeszłych traum i ich przepracowania, aby lepiej zrozumieć bieżące problemy i ból. Drugie podejście koncentruje się na odpowiednim stylu życia i sposobach radzenia sobie prowadzących do redukcji depresji. Angielska fraza „Fake it untill you make it”, często traktowana ironicznie, odnosi się do tego drugiego – „poznawczo-behawioralnego” podejścia. Ekstremalną, ale interesującą, wersją terapii behawioralnej jest terapia skoncentrowana na rozwiązaniach spopularyzowana ostatnio w trylogii „50 twarzy Grey’a”.
Skoncentruj się na uśmiechu
W każdym przypadku, terapia skoncentrowana na rozwiązaniach rozpoczyna się od pytania o cud. Załóżmy, że w nocy, kiedy spałeś wydarzył się cud i zostałeś wyleczony z depresji. Po czym poznasz, że zostałeś wyleczony? Co czujesz po przebudzeniu? Jak wygląda Twoja twarz w lustrze? Po czym Twoi bliscy poznają, że jesteś wyleczony, co widzą? Chodzi o to, aby skupić się na rezultatach. Jeśli bycie szczęśliwym oznacza, że o poranku jesteś pełen energii, a w lustrze widzisz swoją uśmiechniętą twarz, to może zmiana nawyków w celu poprawy jakości snu i „szczerzenie się” do siebie w lustrze może być częścią leczenia.
Istnieją pewne neurobiologiczne podstawy terapii śmiechem. Gdy się uśmiechasz do mózgu wysyłany jest pozytywny sygnał i poprawia Ci się samopoczucie, natomiast kiedy marszczysz brwi negatywne sygnały wysyłane do Twojego centrum zarządzania sprawiają, że automatycznie pogarsza się Twój humor. Efekt jest subtelny, ale warto spróbować.
Możesz wierzyć lub nie, ale istnieją badania sugerujące, że wykorzystanie botoksu w celu uniemożliwienia marszczenia się może być skuteczną terapią antydepresyjną. Nawet patrzenie na uśmiechnięte twarze sprawia, że ludzie są szczęśliwsi. (...)
Botoks lekiem na depresję?
W przypadku „opornej” depresji, czyli takiej, która utrzymuje się mimo leczenia farmakologicznego, tylko 30% pacjentów doświadcza ulgi po zastosowaniu antydepresantów. Prawie 50% pacjentów, rezygnuje z przyjmowania leków po 6-ciu miesiącach, chociaż większość badań wskazuje, że leczenie przez 9-12. miesięcy po remisji jest najbardziej skuteczne. (...)
Niektórym pacjentom pomagają elektrowstrząsy, jednak wiąże się z nimi wiele nieprzyjemnych skutków ubocznych. Niestety, wyniki badań większości metod leczenia „opornej” depresji są niekorzystne. Poszukiwania nowych terapii trwają. (...)
Badacze Kruger i Axel Wollmer z kliniki w Hamburgu przeprowadzili badanie pilotażowe na 30-stu pacjentach z chroniczną i oporną na leczenie depresją. Pacjentów losowo przydzielono do jednej z grup – w pierwszej otrzymywali pojedynczy zastrzyk z botoksu, w drugiej zastrzyk z substancją placebo. Po upływie sześciu tygodni grupa, której wstrzyknięto botoks osiągnęła ponad 47% redukcję symptomów depresyjnych, podczas gdy grupa placebo jedynie 9-cio procentową. Pojedynczy zastrzyk z botoksu okazał się nieco lepszy od klasycznych antydepresantów i pobił na głowę drogie i inwazyjne terapie. Jedynym zgłaszanym skutkiem ubocznym był łagodny i szybko przemijający ból głowy, podczas gdy przyjmowanie antydepresantów często wiąże się z wystąpieniem dysfunkcji seksualnych, przybieraniem na wadze, problemami żołądkowymi, wzmożonym poceniem i wieloma innymi przykrymi dolegliwościami. Ponadto zastrzyk botoksu należy powtarzać co około 4 miesiące, w kontraście do codziennego przyjmowania pigułek.
Trzeba zwrócić uwagę, że badanie miało wiele ograniczeń – mała próba, głównie kobiety, większość z melancholijnym typem „opornej” depresji, który de facto może być łatwiejszy w leczeniu. Ponadto trudno mówić o „ślepej próbie”, gdy większość pacjentów odgadła (efekt był widoczny), którą substancję otrzymali – botoks czy placebo. Jednak teoria zakłada, że więcej pozytywnych ekspresji po zastrzyku z botoksem dostarcza mózgowi pozytywnego wzmocnienia, poprawiając nastrój i wywołując efekt leczniczy.
Pracując jako psychiatra, najbardziej ekscytującą procedurą jaką przeprowadzam na pacjentach jest pomiar ciśnienia - miło by było od czasu do czasu wstrzyknąć komuś trochę botoksu w ramach leczenia.
Całość tekstu dostępna na stronie: Emily Deans
Całość tekstu dostępna na stronie: Emily Deans