Niniejszy artykuł jest poświęcony doniesieniu z badań, opublikowanemu w marcu 2010 roku w American Journal of Psychiatry, pod tytułem „ Association of Western and Traditional Diets With Depression and Anxiety in Women”.
We wprowadzeniu autorzy zwracają uwagę, że depresja i lęk powszechnie współwystępują z innymi chronicznymi, powiązanymi z dietą chorobami, takimi jak choroby układu krążenia, otyłość i cukrzyca II stopnia. Tymczasem w psychiatrii brakuje popartej dowodami strategii zapobiegania i leczenia za pomocą modyfikacji diety. A to może byłoby najskuteczniejsze, biorąc pod uwagę to, co działo się z otyłością i cukrzycą typu II w ciągu ostatnich 30 lat.
We wprowadzeniu autorzy zwracają uwagę, że depresja i lęk powszechnie współwystępują z innymi chronicznymi, powiązanymi z dietą chorobami, takimi jak choroby układu krążenia, otyłość i cukrzyca II stopnia. Tymczasem w psychiatrii brakuje popartej dowodami strategii zapobiegania i leczenia za pomocą modyfikacji diety. A to może byłoby najskuteczniejsze, biorąc pod uwagę to, co działo się z otyłością i cukrzycą typu II w ciągu ostatnich 30 lat.
Zatem - badanie! Otóż, naukowcy z Australii zwerbowali do prowadzonych badań, zwanych "Geelong Osteoporosis Study" tysiące nieustraszonych kobiet wylosowanych z obowiązkowych list wyborczych. 1046 kobiet w wieku 20-93 lat było obserwowanych przez około 10 lat na okoliczność diety i częściowo depresji. Każda z uczestniczek wypełniała co roku kwestionariusze dotyczące jej diety. (Problem numer jeden - wyobraź sobie, że dałam ci ankietę na temat Twojego średniego spożycia 74 rodzajów żywności, 6 napojów alkoholowych oraz rodzajów pieczywa, produktów mlecznych i tłuszczy do smarowania ? Jak dokładny może być? Naukowcy twierdzą, że "wszechstronny kwestionariusz częstotliwości spożywanych pokarmów" był poddanym walidacji instrumentem, ale trzeba mieć jakieś ograniczenia). Następnie, wszystkie uczestniczki otrzymały SCID ( standardowo ustrukturyzowany wywiad kliniczny stosowany do diagnozowania zaburzeń psychicznych ), pomocny w diagnozowaniu na bieżąco wielkiej depresji, dystymii (tj. mniej nasilonej, przewlekłej depresji) i zaburzeń lękowych.
Równie szerokiego wachlarzu narzędzi użyto do analizy statystycznej w celu uwzględnienia tzw "współzmiennych", takich jak status społeczno-ekonomiczny, aktywność fizyczna, spożywanie alkoholu i palenie papierosów. (Problem numer dwa - który jest głównym problemem w przypadku każdego badania obserwacyjnego - nigdy nie można naprawdę uwzględnić wszystkich zmiennych objaśniających. Na przykład, ludzie, którzy piją umiarkowane ilości wina mają mniej chorób serca. Wino może być tego powodem. Albo może ludziom, którzy piją wino, zdarza się więcej ćwiczyć. Albo może ludzie, którzy piją wino mają również magiczne serca. Naprawdę tego nie wiemy. Jeśli weźmiesz grupę ludzi i poczęstujesz ich kieliszkiem wina lub dwoma, a następnie powiesz innej grupie, żeby zachowała abstynencję, a następnie sprawdzisz, czy jest różnica w chorobach serca w obu grupach, wtedy uzyskujesz perspektywę, ale to nie jest rodzaj danych, o których mówimy w związku z obecnym badaniem, które to jest badaniem obserwacyjnym. Skończmy z korelacjami w badaniach, które może i są interesujące, ale mogą nie mieć żadnego znaczenia). Naukowcy także zważyli i zmierzyli wszystkie uczestniczki.
Wyniki! Dieta każdej z badanych była analizowana i przyporządkowywana do jednej z trzech podstawowych grup - tradycyjnej, zachodniej i nowoczesnej. Tradycyjne diety składały się z owoców warzyw, wołowiny, jagnięciny, ryb i pełnoziarnistych produktów. Zachodni wzór był związany z konsumpcją pasztecików mięsnych (to taki australijski fast-food), mięs przetworzonych, pizzy, frytek (naprawdę nie wiem, czy one oznaczają tutaj frytki czy chipsy - australijscy czytelnicy, pomóżcie), hamburgerów, białego pieczywa, cukru, aromatyzowanych napojów mlecznych i piwa. "Nowoczesna" dieta składała się z owoców, sałatek, ryb, tofu, fasoli, orzechów, jogurtów i czerwonego wina (innymi słowy, spożywali ją ludzie, którzy czytają raporty z badań obserwacyjnych ...).
A pointa? Wzorzec tradycyjnej diety „był związany z niższym prawdopodobieństwa wystąpienia depresji i zaburzeń lękowych".
Konsumenci "tradycyjnych" owoców, warzyw, jagnięciny, wołowiny, ryb i pełnego ziarna mieli o 25% niższe ryzyko poważnej przewlekłej choroby (choroby układu krążenia i nowotworu) po 10 latach stosowania takiej diety. Mieli również o 35% mniejsze szanse zapadnięcia na depresję lub dystymię, a o 32% obniżone ryzyko wystąpienia zaburzeń lękowych. Konsumenci „zachodniej” (śmieciowej) i "nowoczesnej" diety (fasola, ryby, wino i tofu) wypadli na tym samym poziomie, ale „zachodni” byli nieco bardziej przygnębieni.
Masz ci! Fasola, tofu i pasztety mięsne są skorelowane z depresją i lękiem! Cóż, autorzy badania wypowiadają się całkiem fair o ograniczeniach konstrukcji swojego badania w dyskusji wyników.
Wspominają jeszcze jedno badanie, jak pełnotłusta, wysokocukrowa dieta spowodowała zmniejszenie hipokampa BDNF u zwierząt, i że dieta bogata w rafinowane węglowodany jest związana z większością infekcji. Zwracają również uwagę, że dieta w stylu śródziemnomorskim (która mniej więcej odpowiada dietom tradycyjnym i nowoczesnym) prowadzi do zmniejszenia markerów stanu zapalnego. Zastanawiam się, jak mogłyby wyglądać dane bez jedzących pełne ziarna? Również, pełnotłusty nabiał kontra nabiał o niskiej zawartości tłuszczu. Dlaczego naukowcy nigdy nie prezentują naprawdę interesujących rzeczy dla psychiatrów zainspirowanych dietą paleolityczną?
(Trzeźwa odpowiedź brzmi tak, że mogę być jedynym psychiatrą zainspirowanym paleolityczną dietą).
Źródło: Emily Deans, "Evolutionary Psychiatry"
Źródło: Emily Deans, "Evolutionary Psychiatry"