Prokrastynacja- poważny problem czy lenistwo?
Prokrastynacja (z łac. procrastinatio – odroczenie, zwłoka), czyli odkładanie na ostatnią chwilę rozpoczęcia czynności koniecznych do osiągnięcia naszych celów (lub niekończenie tychże czynności), to istotny problem, z którym boryka się znaczna część populacji, nie tylko uczniów i studentów. Badania pokazują, że ok. 20-25% Europejczyków i Amerykanów prokrastynuje, natomiast w populacji studentów tendencja ta dotyczy aż połowy z nich.
Każdy z nas, nawet jeśli sam tego nie robi, to z pewnością zna wiele osób, które borykają się z tym problemem. Wbrew obiegowej opinii nie jest to błaha przypadłość wynikająca z lenistwa czy złej organizacji czasu. Prokrastynacja ma zdecydowanie głębsze podłoże, a badanie pokazują, że koreluje ona z lękiem, nadmiernym stresem, depresją, impulsywnością, niskim poziomem samooceny i satysfakcji życiowej czy sztywnością zachowania. Powody odwlekania czynności muszą być zatem znacznie bardziej złożone niż zwykłe „nie chce mi się”.
Na czym polega mechanizm “odkładania na potem” ?
Z punktu widzenia terapii konstruktywistycznych, w tym terapii koherencji, zakładamy, że obecność prokrastynacji świadczy o tym, że pomimo faktu, że jedna część nas szczerze pragnie wykonać skutecznie dane zadanie, to druga, często nieświadoma część, ma dobre powody ku temu, by tego nie zrobić. Powody te (w terapii koherencji określane jako konstrukcje) są tak silne, gdyż wspomniana, nieświadoma strona „wie”, że wykonanie zadania wiązałoby się z cierpieniem, którego należy uniknąć. Lepiej więc cierpieć z powodu niewykonania zadania (i związanego z tym stresu czy poczucia winy) niż wykonać je i narazić się na większe, poważniejsze cierpienie. Krótko mówiąc, symptom posiada istotną, pozytywną funkcję adaptacyjną.
Dlaczego prokrastynujemy?
Przykładów dlaczego ludzie prokrastynują jest wiele. Jednym z nich może być klient, który prokrastynuje, gdyż wykonywanie zadań na czas wywołuje w nim uczucie bycia zmuszanym do robienia rzeczy nudnych i bezsensownych – uczucie znienawidzone przez niego w dzieciństwie, kiedy tego typu zadania narzucał mu niewyrozumiały, autorytarny ojciec.
Inną konstrukcją, czyli nieuświadomionym powodem, który odkrywamy stosunkowo często pracując z ludźmi zmagającymi się z prokrastynacją, jest lęk przed porażką i kryjący się za nim lęk przed odrzuceniem. W tego typu przypadkach odkrywamy, że prokrastynacja jest dobrą wymówką w przypadku niepowodzenia. Jeśli natomiast do porażki dojdzie pomimo wykonania zadania z odpowiednim wyprzedzeniem, to niepowodzenie uderzy bezpośrednio w ego naszego klienta, który nauczył się (najczęściej chodzi tu oczywiście o relację z rodzicami), że zasługuje na miłość i akceptację tylko, jeśli odnosi sukces.
Głęboko zakorzeniona konstrukcja rzeczywistości owego klienta mówi jasno o tym, że jeśli nie odniesie on sukcesu, zostanie osądzony i odrzucony. Mimo że taki scenariusz wydaje się kompletnie irracjonalny, na poziomie emocjonalnym, odzwierciedlającym to, czego nasz klient nauczył się w ciągu swojego życia, odrzucenie jest jak najbardziej realne. Należy go więc za wszelką cenę uniknąć, wszak w przypadku odrzucenia nasz klient zostałby zupełnie sam, a to z punktu widzenia naszego „mózgu emocjonalnego” oznacza pewną śmierć! Z pomocą przychodzi symptom, w tym przypadku prokrastynacja. Jak widzimy, ten błahy z pozoru problem może okazać się dla procesu terapeutycznego bramą do odkrycia i zmiany głębokich, stworzonych nierzadko w dzieciństwie, konstrukcji rzutujących na całe życie naszych klientów.
W jaki sposób terapia koherencji działa w pracy z klientami, którzy prokrastynują?
W terapii koherencji pracujemy nad rekonstrukcją nieuświadomionych schematów. W pierwszej fazie procesu definiujemy cele klienta, analizujemy problem i odkrywamy, przy pomocy technik doświadczeniowych, głębokie konstrukcje nadające sens symptomom. Następnie przechodzimy do zintegrowania ich na poziomie świadomym. W trzecim etapie procesu dokonujemy transformacji odkrytych schematów, dzięki czemu symptomy nie będą już naszym klientom potrzebne do przeżycia.
Podsumowując, zakładamy, że w momencie, gdy prokrastynacja przestanie posiadać istotną funkcję adaptacyjną, klienci otworzą się na możliwość bardziej sumiennego i produktywnego funkcjonowania.
Terapia koherencji jest opracowanym w latach 90-tych podejściem doświadczeniowym, które pozwala na stosunkowo szybkie odkrycie i transformację opisanych wyżej schematów. Jej twórcy, Bruce Ecker i Laurel Hulley, stworzyli podejście zorientowane na pracę z głębokimi konstrukcjami rzeczywistości naszych klientów, które jest jednocześnie, dzięki intensywnej pracy doświadczeniowej - krótkoterminowe.
Metodyka terapii koherencji zbudowana jest wokół idei spójności symptomu z subiektywnymi schematami klienta, sprawiającymi, że symptom ma istotne, pozytywne (choć najczęściej nieuświadomione) znaczenie dla naszych klientów. Dzięki jasnej i przejrzystej strukturze, model ten może być używany przez wszystkich terapeutów, którzy zainteresowani są poszerzeniem swojego warsztatu o umiejętność doświadczeniowego odkrywania i transformacji tychże konstrukcji.
Prokrastynacja (z łac. procrastinatio – odroczenie, zwłoka), czyli odkładanie na ostatnią chwilę rozpoczęcia czynności koniecznych do osiągnięcia naszych celów (lub niekończenie tychże czynności), to istotny problem, z którym boryka się znaczna część populacji, nie tylko uczniów i studentów. Badania pokazują, że ok. 20-25% Europejczyków i Amerykanów prokrastynuje, natomiast w populacji studentów tendencja ta dotyczy aż połowy z nich.
Każdy z nas, nawet jeśli sam tego nie robi, to z pewnością zna wiele osób, które borykają się z tym problemem. Wbrew obiegowej opinii nie jest to błaha przypadłość wynikająca z lenistwa czy złej organizacji czasu. Prokrastynacja ma zdecydowanie głębsze podłoże, a badanie pokazują, że koreluje ona z lękiem, nadmiernym stresem, depresją, impulsywnością, niskim poziomem samooceny i satysfakcji życiowej czy sztywnością zachowania. Powody odwlekania czynności muszą być zatem znacznie bardziej złożone niż zwykłe „nie chce mi się”.
Na czym polega mechanizm “odkładania na potem” ?
Z punktu widzenia terapii konstruktywistycznych, w tym terapii koherencji, zakładamy, że obecność prokrastynacji świadczy o tym, że pomimo faktu, że jedna część nas szczerze pragnie wykonać skutecznie dane zadanie, to druga, często nieświadoma część, ma dobre powody ku temu, by tego nie zrobić. Powody te (w terapii koherencji określane jako konstrukcje) są tak silne, gdyż wspomniana, nieświadoma strona „wie”, że wykonanie zadania wiązałoby się z cierpieniem, którego należy uniknąć. Lepiej więc cierpieć z powodu niewykonania zadania (i związanego z tym stresu czy poczucia winy) niż wykonać je i narazić się na większe, poważniejsze cierpienie. Krótko mówiąc, symptom posiada istotną, pozytywną funkcję adaptacyjną.
Dlaczego prokrastynujemy?
Przykładów dlaczego ludzie prokrastynują jest wiele. Jednym z nich może być klient, który prokrastynuje, gdyż wykonywanie zadań na czas wywołuje w nim uczucie bycia zmuszanym do robienia rzeczy nudnych i bezsensownych – uczucie znienawidzone przez niego w dzieciństwie, kiedy tego typu zadania narzucał mu niewyrozumiały, autorytarny ojciec.
Inną konstrukcją, czyli nieuświadomionym powodem, który odkrywamy stosunkowo często pracując z ludźmi zmagającymi się z prokrastynacją, jest lęk przed porażką i kryjący się za nim lęk przed odrzuceniem. W tego typu przypadkach odkrywamy, że prokrastynacja jest dobrą wymówką w przypadku niepowodzenia. Jeśli natomiast do porażki dojdzie pomimo wykonania zadania z odpowiednim wyprzedzeniem, to niepowodzenie uderzy bezpośrednio w ego naszego klienta, który nauczył się (najczęściej chodzi tu oczywiście o relację z rodzicami), że zasługuje na miłość i akceptację tylko, jeśli odnosi sukces.
Głęboko zakorzeniona konstrukcja rzeczywistości owego klienta mówi jasno o tym, że jeśli nie odniesie on sukcesu, zostanie osądzony i odrzucony. Mimo że taki scenariusz wydaje się kompletnie irracjonalny, na poziomie emocjonalnym, odzwierciedlającym to, czego nasz klient nauczył się w ciągu swojego życia, odrzucenie jest jak najbardziej realne. Należy go więc za wszelką cenę uniknąć, wszak w przypadku odrzucenia nasz klient zostałby zupełnie sam, a to z punktu widzenia naszego „mózgu emocjonalnego” oznacza pewną śmierć! Z pomocą przychodzi symptom, w tym przypadku prokrastynacja. Jak widzimy, ten błahy z pozoru problem może okazać się dla procesu terapeutycznego bramą do odkrycia i zmiany głębokich, stworzonych nierzadko w dzieciństwie, konstrukcji rzutujących na całe życie naszych klientów.
W jaki sposób terapia koherencji działa w pracy z klientami, którzy prokrastynują?
W terapii koherencji pracujemy nad rekonstrukcją nieuświadomionych schematów. W pierwszej fazie procesu definiujemy cele klienta, analizujemy problem i odkrywamy, przy pomocy technik doświadczeniowych, głębokie konstrukcje nadające sens symptomom. Następnie przechodzimy do zintegrowania ich na poziomie świadomym. W trzecim etapie procesu dokonujemy transformacji odkrytych schematów, dzięki czemu symptomy nie będą już naszym klientom potrzebne do przeżycia.
Podsumowując, zakładamy, że w momencie, gdy prokrastynacja przestanie posiadać istotną funkcję adaptacyjną, klienci otworzą się na możliwość bardziej sumiennego i produktywnego funkcjonowania.
Terapia koherencji jest opracowanym w latach 90-tych podejściem doświadczeniowym, które pozwala na stosunkowo szybkie odkrycie i transformację opisanych wyżej schematów. Jej twórcy, Bruce Ecker i Laurel Hulley, stworzyli podejście zorientowane na pracę z głębokimi konstrukcjami rzeczywistości naszych klientów, które jest jednocześnie, dzięki intensywnej pracy doświadczeniowej - krótkoterminowe.
Metodyka terapii koherencji zbudowana jest wokół idei spójności symptomu z subiektywnymi schematami klienta, sprawiającymi, że symptom ma istotne, pozytywne (choć najczęściej nieuświadomione) znaczenie dla naszych klientów. Dzięki jasnej i przejrzystej strukturze, model ten może być używany przez wszystkich terapeutów, którzy zainteresowani są poszerzeniem swojego warsztatu o umiejętność doświadczeniowego odkrywania i transformacji tychże konstrukcji.