Dziś chcę się z Tobą podzielić konkretnym sposobem w jaki możesz sam obdarować się tym, czego Ci trzeba. Być może już nie raz słyszałeś, że każdy ma w sobie zasoby potrzebne do poradzenia sobie z tym, co go spotyka. Może nawet masz już dość tego hasła i pragniesz konkretów. Nie będę pisać o badaniach naukowych, podzielę się tym, czego sama doświadczyłam i z radością oraz zaskoczeniem odkryłam. Krótkie wprowadzenie o potrzebach ułatwi Ci wejście w proponowane przeze mnie doświadczenie.
Ta sama potrzeba – wiele możliwości
Zgadzasz się z tym, że wszyscy ludzie mają takie same potrzeby, a może pojawiają Ci się wątpliwości? Na wszelki wypadek wyjaśnię jak ja rozumiem potrzeby. Potrzeby traktuję zgodnie z ideą Porozumienia Bez Przemocy jako uniwersalne jakości wspólne wszystkim ludziom takie jak potrzeba akceptacji, bezpieczeństwa, przynależności, szacunku, miłości czy podstawowe potrzeby fizyczne, np. potrzeba pożywienia. Co to znaczy? To, że super samochód, piękny dom, czy atrakcyjny wygląd to nie są „prawdziwe” potrzeby, tylko sposoby na zaspokojenie jakichś uniwersalnych potrzeb, np. potrzeby akceptacji, bezpieczeństwa, czy wyrażania swojej seksualności.
Potrzeby łatwo odróżnić od sposobów ich zaspokajania, czyli tzw. strategii, gdyż każda potrzeba uniwersalna może być zaspokojona na wiele różnych sposobów, a strategia odnosi się tylko do jednego z nich. Potrzeba bezpieczeństwa może zostać zrealizowana poprzez budowę solidnego domu, ale także poprzez wykupienie polisy, sprawienie sobie psa do obrony, wspierający związek, a czasem poprzez rozmowę. To zaledwie kilka przykładów.
Co daje takie rozróżnienie? Przywiązanie do jednego sposobu zaspokojenia potrzeby może prowadzić do konfliktów z innymi osobami, a także rozczarowań, bólu, czy złości, gdy ten sposób stanie się niedostępny. Dotarcie do potrzeby, którą zaspokaja dana strategia otwiera na szukanie innych możliwości jej zaspokojenia, co jest szczególnie ważne gdy chcemy uwzględnić potrzeby drugiej osoby lub zadbać jednocześnie o inne swoje potrzeby.
Ponadto uświadomienie sobie za czym tak naprawdę tęsknimy, kiedy pragniemy np. pięknego domu chroni nas przed rozczarowaniami, gdy ten dom już będzie gotowy i okaże się, że to nie o to chodziło. Bo uchwyciliśmy się strategii, a nie dostrzegliśmy tego, co ona ma zaspokajać.
To rozróżnienie wybieranych sposobów działania od potrzeb jest też bardzo ważne, gdyż aby dać sobie samemu to czego potrzebujesz trzeba najpierw być świadomym co to jest – a więc dostrzec potrzebę ukrytą za strategią.
Świadomość daje wybór
Zaspokajamy nasze potrzeby poprzez różne działania, np. sprzątając dom możemy zaspokajać potrzebę harmonii, ale także troski o innych. Wiele z naszych potrzeb jest zaspokajanych w relacjach, np. potrzeba bliskości, szacunku, akceptacji, przynależności. Każde nasze doświadczenie, każda relacja, każde działanie jakie podejmujemy budują nasze portfolio dotyczące zaspokajania naszych potrzeb. Możemy czerpać z tego bogatego doświadczenia, które gromadzimy od początku życia, jak tylko odkryjemy jakie potrzeby zaspokajaliśmy tymi wszystkimi działaniami.
Przypomnij sobie i zapisz trzy rzeczy, które robisz, mimo, że bardzo nie lubisz. Następnie zastanów się – dlaczego wykonujesz te czynności? Jakie potrzeby zaspokajasz realizując te działania. Jeśli na przykład na samą myśl o sprzątaniu ogarnia Cię zniechęcenie, zapisz “Nie lubię sprzątać”. A teraz spróbuj zamienić „nie lubię”, „muszę”, „powinienem” na „wybieram (nielubiana czynność)…bo (realizowana potrzeba)…”. Zamiast “Nie lubię sprzątać” możesz na przykład powiedzieć “Wybieram teraz sprzątanie, bo ważna jest dla mnie troska o innych”. Kiedy odkryjesz potrzeby spełniane przez nielubiane czynności – pomyśl, czy nadal chcesz je zaspokajać w taki sposób, a może masz pomysł na inną strategię? Może wolałbyś swoją troskę o innych realizować we wspólnej zabawie (a może zabawie w sprzątanie?), a może poprzez poświęcenie czasu na spokojną rozmowę z bliskimi?
Po takim ćwiczeniu może też obniżyć się niechęć do wykonywania tych zajęć. Świadomość ukrytych potrzeb daje Ci wybór – czy nadal chcę to robić właśnie w ten sposób? Niedostrzeganie potrzeb, które zaspokajamy robiąc to, czego nie lubimy często prowadzi nas w zaułki myślenia typu „muszę” lub „powinienem” powodując frustrację lub złość. Kiedy zobaczymy piękne potrzeby jakie realizujemy w tym samym czasie może pojawić się radość czy satysfakcja, ale także smutek z powodu strategii, którą do tej pory wybieraliśmy z przyzwyczajenia.
Zajrzeć pod powierzchnię
Czasem trzeba się nieźle napracować, żeby dojść do sedna, czyli potrzeby, która leży u samego podłoża, naszej największej tęsknoty w danym momencie. Zdarza się, że zastanawiając się o co nam tak naprawdę chodzi i na czym nam zależy szybko znajdujemy jakąś potrzebę, która jest powiązana z naszym działaniem lub uczuciem. Na przykład kiedy złościmy się w relacji z dzieckiem, możemy pomyśleć, że potrzeba nam łatwości, nie możemy się dogadać więc się denerwujemy. Jednak czujemy, że to nie może być to „Naprawdę chodzi mi o to, żeby było łatwo w życiu?! Na tym mi zależy w relacji z dzieckiem?!”. Gdy mamy takie poczucie, że znaleziona potrzeba pasuje do sytuacji, ale nie przynosi ulgi, a czasem wręcz rozczarowanie, to znaczy, że najprawdopodobniej nie dotarliśmy jeszcze do naszej prawdziwej tęsknoty.
Kiedy uświadomimy sobie tą główną potrzebę, która jest pod powierzchnią, możemy doświadczyć takiego samego efektu „wow” jak przy dostrzeżeniu, że tak naprawdę większa część góry lodowej znajduje się pod wodą. Zupełnie zmienia się też wtedy nasza energia „Tak! To jest to! Ja chcę być wspierająca! O to właśnie mi chodzi.” W tym stanie świadomości możemy też dostrzec zmiany reakcji naszego ciała, np. zamiast napięć i ciężaru może pojawić się rozluźnienie i lekkość. Kiedy już zdamy sobie sprawę z tego, do czego naprawdę dążymy łatwiej jest szukać odpowiednich sposobów, które pozwolą nam to osiągnąć, a niekiedy pomysły pojawiają się samoistnie pod wpływem energii odkrycia.
Poczuj to w sobie
Jednym z takich pomysłów, sposobów na zaspokojenie swojej wołającej potrzeby jest świadome wejście w stan jej spełnienia (jak to zrobić dowiesz się z opisu poniżej) – podarowanie go sobie. To jest właśnie doświadczenie, które jest dla mnie zaskakującym odkryciem i którym chcę się z Tobą podzielić. Jestem pewna, że gdybym tego nie przeżyła, trudno by mi było w to uwierzyć. Jestem wdzięczna za to doświadczenie trenerowi NVC (NonViolent Communication) Donalowi Gannonowi i jego partnerce-asystentce Jemoke, dzięki którym przekonałam się, że mogę zaspokoić swoje potrzeby od wewnątrz, zupełnie niezależnie od innych osób i zewnętrznych działań.
Jeśli nawet wątpisz, podejmij próbę - nic nie stracisz, a możesz wiele zyskać. Możesz najpierw przeczytać instrukcję, a następnie wykonać ją „z pamięci”, możesz także poprosić drugą osobę o pokierowanie Cię przez tą medytację, lub stworzyć nagranie, które ułatwi Ci wchodzenie w to doświadczenie, kiedy będziesz potrzebować.
Zaczynamy?
Zastanów się za czym tęsknisz, jaką potrzebą pragniesz mieć bardziej zaspokojoną.
Przyjmij wygodną dla siebie pozycję. Skup się na swoim oddechu.
Po kilku oddechach wraz z kolejnym wydechem powoli zamknij oczy.
Poczuj jak oddech wędruje w Tobie, w które części ciała wchodzi. Skup się na tym jak oddech Cię napełnia.
Przypomnij sobie sytuację, w której ta potrzeba była w bardzo dużym stopniu zaspokojona. Przypomnij sobie wszystko, co związane z tą sytuacją – co robiłeś, z kim, zaangażuj wszystkie zmysły – usłysz dźwięki, zobacz kolory, poczuj zapach i smak, przypomnij sobie dotyk. Jak się czułeś – jakie emocje Ci towarzyszyły, jakie odczucia z ciała. Zanurz się w tym doświadczeniu – poczuj emocje płynące z energii zaspokojonej potrzeby np. spokój, radość, wzruszenie, entuzjazm, poczuj w ciele te same przyjemne doznania, których doświadczałeś, w tej sytuacji – np. lekkość, energię, „motyle w brzuchu”, rozluźnienie. Pobądź w tym doświadczeniu tak długo jak potrzebujesz, aby w pełni zanurzyć się w energii spełnionej potrzeby.
Oddychaj w te miejsca w ciele, w których czujesz doznania z zaspokojenia potrzeby, napełniaj je powietrzem.
Skup się na oddechu, na tym jak wypełnia Twoje ciało.
Gdy będziesz gotowy otwórz oczy i powoli zakończ doświadczenie.
Jak się czujesz?
Dla mnie to było odkrycie, kiedy doświadczyłam, że tylko czerpiąc ze swojego życiowego portfolio, mogę w tak prosty sposób zaspokoić to czego najbardziej w tej chwili potrzebuję. Naprawdę poczułam moc życiodajnej energii zaspokojonej potrzeby, która została ze mną. Oczywiście to tylko jedna ze strategii, ale warto ją mieć w swoim osobistym przyborniku. Spróbujesz?