Joanna Satuła-McGirr: Jest Pani terapeutką, wcześniej pracowała Pani jako coach i trener. Jaka jest według Pani różnica pomiędzy coachingiem, a psychoterapią?
Katarzyna Helena Kowalska: Zasadnicza różnica pomiędzy coachingiem, a psychoterapią polega na tym, że w coachingu nie wracamy do przeszłości, chyba że tylko po pozytywne doświadczenia i zasoby, które udało się już w sobie zgromadzić. W coachingu koncentrujemy się na tym, co jest teraz i co możemy konkretnie zrobić, by zmienić swoje życie na lepsze. Jednak, aby w ten sposób pracować, trzeba być na to gotowym, trzeba mieć odpowiedni poziom energii i być stabilnym emocjonalnie. Osoba, która ma w sobie dużo bólu emocjonalnego nie będzie w stanie skoncentrować się na aktywnych zmianach i działaniach w życiu, czy w pracy. Taka osoba, w pierwszej kolejności będzie potrzebowała powrotu do stanu równowagi emocjonalnej. Właśnie w tym pomaga skuteczna psychoterapia.
Katarzyna Helena Kowalska: Zasadnicza różnica pomiędzy coachingiem, a psychoterapią polega na tym, że w coachingu nie wracamy do przeszłości, chyba że tylko po pozytywne doświadczenia i zasoby, które udało się już w sobie zgromadzić. W coachingu koncentrujemy się na tym, co jest teraz i co możemy konkretnie zrobić, by zmienić swoje życie na lepsze. Jednak, aby w ten sposób pracować, trzeba być na to gotowym, trzeba mieć odpowiedni poziom energii i być stabilnym emocjonalnie. Osoba, która ma w sobie dużo bólu emocjonalnego nie będzie w stanie skoncentrować się na aktywnych zmianach i działaniach w życiu, czy w pracy. Taka osoba, w pierwszej kolejności będzie potrzebowała powrotu do stanu równowagi emocjonalnej. Właśnie w tym pomaga skuteczna psychoterapia.
JMcG: Coaching stał się bardzo popularną metodą samorozwoju w Polsce, zwłaszcza w kręgach biznesowych.
Z jakimi trudnościami zwracali się do Pani ludzie po pomoc jako coacha?
Z jakimi trudnościami zwracali się do Pani ludzie po pomoc jako coacha?
KHK: To prawda, od kilku lat coaching jest bardzo popularny w biznesie. W moim przypadku działo się tak, że zgłaszał się do mnie ktoś z działu personalnego firmy, która poszukiwała coacha dla swojej kadry menedżerskiej. Rzadziej zgłaszały się same osoby potrzebujące pomocy coachingowej. Tematy, z którymi zgłaszali się klienci coachingowi dotyczyły głównie spraw zawodowych. A najczęściej kwestii związanych z relacjami (z przełożonym, pracownikami czy klientami), poprawą efektywności oraz stresem i wypaleniem zawodowym.
Jeśli chodzi o terapię, to nie zdarzyło mi się jeszcze żeby jakaś firma poprosiła o ofertę terapii dla swoich pracowników. Ale kto wie, może i ten temat stanie się kiedyś atrakcyjny w biznesie. Patrząc z perspektywy byłej dyrektor personalnej, myślę, że to jest tylko kwestia czasu. Z własnego doświadczenia wiem, że wielu pracowników boryka się z problemami natury emocjonalnej i psychicznej, ale często nie zdają sobie sprawy z tego, że skuteczna terapia mogłaby im bardzo pomóc i ułatwić życie. Póki co, na terapię zgłaszają się do mnie osoby, które przeżywają jakiś kryzys, nie radzą sobie ze swoimi emocjami, samotnością, lękami o swoją przyszłość, problemami w związkach i niskim poczuciem własnej wartości.


JMcG: Relacje pomiędzy klientem a coachem versus klientem a psychoterapeutą są nieco różne - zarówno w aktywności coacha czy psychoterapeuty, długości trwania sesji czy ceny za sesję. Czy mogłaby Pani wyjaśnić, skąd to się bierze i jak to wygląda w praktyce?
KHK: Jeśli chodzi o relacje z klientami, to zarówno w przypadku coachingu, jak terapii, wszystko sprowadza się do relacji pomiędzy dwoma osobami, które spotykają się ze sobą w jakimś momencie swojego życia. To, jak będzie wyglądała ich wzajemna relacja zależy od wielu rzeczy. Jedną z nich jest to, czy w tym samym czasie spotkają się oczekiwania klienta z możliwościami ich spełnienia po stronie coacha, czy terapeuty. Im większa będzie zgodność i porozumienie w tej kwestii, tym większe będą szanse na to, że ich wzajemna relacja będzie efektywna i satysfakcjonująca dla obu stron. Istotne jest, by zdawać sobie sprawę z tego, że każdą relację się tworzy, krok po kroku, i tak, jak każdy z nas podlega nieustannym zmianom, tak samo nasze relacje z innymi ludźmi wciąż ewoluują.
Gdy prowadziłam szkolenia miękkie, to często, wraz z uczestnikami przyglądaliśmy się temu, jacy jesteśmy, w tym również temu, co jest dla nas ważne w pracy. Jednym z kryteriów, które wspólnie analizowaliśmy było to, czy jesteśmy osobami bardziej zorientowanymi na zadania, czy na ludzi. Różnie to u różnych osób wyglądało. I nie chodzi o to żeby tu cokolwiek oceniać, ale o to żeby siebie lepiej poznać i zrozumieć. Piszę o tym dlatego, że ma to istotne przełożenie na relację coachingową i terapeutyczną. Coaching jest dużo bardziej zadaniowy i krótkoterminowy, w związku tym, dużo mniejszą wagę przywiązuje się w nim do relacji. W terapii jest inaczej. Mówi się wręcz o tym, że w terapii już sama relacja terapeutyczna leczy. A nawet o tym, że to właśnie relacja jest kluczowa, jeśli chodzi o efektywność terapii. Może właśnie dlatego ludzie tak chętnie korzystają z coachingu w biznesie, a z terapii w życiu prywatnym.


To, o czym wspomniałam, ma przełożenie na to, co wydarza się podczas sesji coachingowej lub terapeutycznej oraz na czas jej trwania i cenę. Wcześniej mówiłam o tym, że do pracy coachingowej wymagany jest inny poziom energii niż do pracy terapeutycznej. W coachingu, jak w biznesie, często chodzi o szybkie wyniki, w tym także finansowe. Dlatego ceny sesji coachingowych są zazwyczaj wysokie. Natomiast klient, który zgłasza się na terapię, ma zwykle niski poziom energii i w pierwszej kolejności potrzebuje wsparcia oraz wzmocnienia. W terapii kluczowy jest stan emocjonalny i psychiczny klienta oraz proces terapeutyczny, którego nie da się wprost przewidzieć, przeliczyć oraz przełożyć na konkretne i szybkie wyniki. Coachowie i terapeuci również się rozwijają, a ich efektywność z czasem wzrasta. Na początku sesje słynnego Miltona Ericksona trwały 90 minut. Z czasem osiągał fenomenalne efekty w czasie 45 minut, a nawet szybciej. Znanych jest także wiele przykładów z jego praktyki, w których, już po jednej sesji, jego klient wychodził całkowicie wyleczony z poważnego nałogu, czy natręctwa.
JMcG: Jak widzi Pani te różne role? Kiedy warto skorzystać z coachingu, a kiedy z terapii? Czy możliwe jest przejście z terapii do coachingu? Jeśli tak, to w jakiej sytuacji?
KHK: W miarę zdobywania coraz większego doświadczenia i wiedzy w obszarze skutecznego rozwoju człowieka, widzę, że ludzie, na różnych etapach swojego życia i kariery zawodowej potrzebują innego rodzaju pomocy. Nie zawsze są jednak w stanie dobrze to zdiagnozować, czy określić. Ale, na szczęście od tego są specjaliści. Ktoś może właśnie przeżywać jakieś trudności w relacji z przełożonym, weźmie udział w szkoleniu, zdobędzie odpowiednią wiedzę, którą efektywnie wykorzysta zaraz po szkoleniu i to mu wystarczy. A może się zdarzyć i tak, że na tym szkoleniu uświadomi sobie coś, co będzie dla niego zbyt trudne do natychmiastowego zastosowania w życiu. Wtedy, być może skorzysta z kilku sesji coachingowych, by przećwiczyć i utrwalić swoje nowe umiejętności.


Może się stać również tak, że podczas coachingu odkryje jakieś głębsze przyczyny swoich problemów z szefem i zdecyduje się na terapię. Gdy cele terapii zostaną spełnione, klient odzyska siłę i równowagę, ale zechce nadal nad sobą pracować i realizować jakieś nowe cele, wtedy, jak najbardziej poleciłabym mu coaching. Wybór specjalisty zależy przede wszystkim od tego, czy dana osoba posiada odpowiednie kompetencje do pracy w konkretnym obszarze, czy temacie, który zgłasza klient.
JMcG: Przez wiele lat pracowała Pani jako coach, jest Pani także autorką książek o coachingu. Jak to się stało, że zajęła się Pani psychoterapią?
KHK: Dla mnie przejście z coachingu do psychoterapii stało się efektem naturalnej, osobistej przemiany. Jestem przekonana, że każdy trener, coach, czy terapeuta, tak naprawdę pracuje sobą, a jego skuteczność zależy głównie od tego, dokąd jemu samemu udało się już w swoim życiu dotrzeć. Mądrzy ludzie mawiają, że nikt nie zaprowadzi nikogo dalej niż sam doszedł. I ja w to wierzę. Dlatego ciągle uczę się czegoś nowego i doskonalę swoje umiejętności.
Psychoterapia, to twórczy proces, podczas którego dzieją się różne rzeczy i nie da się niczego przewidzieć, czy z góry założyć. W coachingu jest podobnie, czego dowodem mogą być dwie książki „Skuteczny coaching”, które napisałam. Od czasu ich wydania minęło już pięć lat, a w moim życiu sporo się w tym czasie zmieniło. Gdy dziś myślę o swoich książkach, to wyraźnie widzę, że pierwsza z nich jest rzeczywiście bardzo coachingowa, ale druga, już dużo bardziej terapeutyczna.


Często słyszałam, że coaching jest formą psychoterapii krótkoterminowej. A ponieważ, z natury, jestem raczej długodystansowcem rozwojowym, więc myślę, że psychoterapia była mi po prostu pisana. Zawód psychoterapeuty daje wiele możliwości rozwoju. W trakcie procesu terapeutycznego można stale odkrywać i poznawać siebie w kontakcie z drugim człowiekiem. Tu liczą się prawdziwe i zdrowe relacje. A to jest dla mnie bardzo ważne.
Hasło przewodnie mojej drugiej książki to „Życie spełnione w stu procentach”. Zdaję sobie sprawę z tego, że poprzeczka została postawiona wysoko. Ale, może właśnie dzięki temu, mój osobisty, twórczy proces rozwojowy wciąż trwa i prowadzi mnie coraz dalej, w sobie tylko znany sposób. Dokąd mnie zaprowadzi, tego nie wiem. Życie jest pełne tajemnic i niespodzianek. Ale, może właśnie dlatego, jest dla mnie wciąż takie ciekawe i inspirujące.
JMcG: Dziękujemy za razmowę.

Katarzyna Helena Kowalska – terapeutka, pracuje z kobietami, które borykają się z trudnościami w życiu osobistym lub zawodowym. Wcześniej coach i trener, autorka książek „Skuteczny coaching”. Absolwentka Akademii Ekonomicznej, studiów podyplomowych w zakresie Zarządzania Personelem, kursu Praktyka NLP, programu pomocy psychologicznej w ujęciu Gestalt, Szkoły Coachów Erickson College International oraz Szkoły Nowych Ustawień Systemowych Berta Hellingera. Jest w drodze do certyfikacji w ramach Akredytowanego Kursu Psychoterapii w ujęciu ericksonowskim i systemowym. Należy do Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Więcej na stronie: khkowalska.pl
JMcG: Dziękujemy za razmowę.

Katarzyna Helena Kowalska – terapeutka, pracuje z kobietami, które borykają się z trudnościami w życiu osobistym lub zawodowym. Wcześniej coach i trener, autorka książek „Skuteczny coaching”. Absolwentka Akademii Ekonomicznej, studiów podyplomowych w zakresie Zarządzania Personelem, kursu Praktyka NLP, programu pomocy psychologicznej w ujęciu Gestalt, Szkoły Coachów Erickson College International oraz Szkoły Nowych Ustawień Systemowych Berta Hellingera. Jest w drodze do certyfikacji w ramach Akredytowanego Kursu Psychoterapii w ujęciu ericksonowskim i systemowym. Należy do Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Więcej na stronie: khkowalska.pl