"To niepokojące pokazać się takimi jakimi jesteśmy. To niebezpieczne. To przerażające. Ale nie jest tak niepokojące, niebezpieczne czy przerażające jak taka myśl przy końcu naszego życia: "Co by było, gdybym jednak się odważył?" to słowa dr Brené Brown z wystąpienia w ramach konferencji 99u.
Na bazie ponad dwunastoletnich badań nad odwagą, autentycznością, wrażliwością oraz wstydem stworzyła ona własną metodologię pracy z osobami i grupami prowadzącą do uruchomienia potencjału tkwiącego w jednostkach i zespołach.
Aby dowiedzieć się więcej na temat tej unikalnej i ciekawej metody, postanowiliśmy zapytać o nią u źródła, czyli porozmawiać z Joanną Chmurą, jedną z dwóch facylitatorek tej metody w Polsce oraz Anetą Ryfczyńską i Martą Kułagą z organizacji LeaNCe, która zaprosiła Joannę Chmurę do przeprowadzenia warsztatu wg modelu Brené Brown “The Daring Way™” w Krakowie już 3 listopada. Mamy nadzieję, że Was również ona zainspiruje.
Joanna Satuła-McGirr: Dr Brené Brown we wspomnianym przemówieniu mówi o tym, jak ważne jest w osiąganiu sukcesu i szczęścia odrzucenie wynikajacych z lęku i wstydu obron i odwaga ukazania się światu jakim jakim się jest. Tylko co to właściwie znaczy być autentycznie sobą? Czy bycie autentycznie sobą nie jest naturalnym stanem rzeczy- takie 'robię co chcę' czy się to innym podoba czy nie?
Aneta Ryfczyńska: Według mnie, to znaczy być w kontakcie ze sobą, czuć swoje uczucia, te łatwe i trudne, być w stanie z nimi być, mówić o nich. Czuć swoje ciało i oddech. Nie chodzi o to, by w każdej sytuacji dzielić się swoimi trudnymi przeżyciami z każdym napotkanym człowiekiem, bo to nie służy ani mi ani tym, których „obdarowuję” tym co u mnie wbrew ich woli. W bliskiej mi koncepcji Porozumieniu bez przemocy (NVC)* mówi się o tym, że każdy ma w sobie Żyrafę i Szakala, ona jest świadoma uczuć i potrzeb, jest przyjmująca, akceptująca i dająca empatię. On jest krytyczny, oceniający, wyraża tzw. trudne emocje. Jedno bez drugiego nie istnieje, Żyrafa we mnie umrze, jeśli szakal będzie niemy. Autentycznie to dla mnie w kontakcie z Żyrafą i Szakalem.
A czy będąc sobą mogę robić co chcę, bez względu na innych? Moim zdaniem - nie. Ważne jest dla mnie by widzieć drugiego człowieka i słyszeć jego potrzeby i uczucia które się rodzą pod wpływem moich zachowań. Nie oznacza to dla mnie, że zmieniam zdanie czy plany, bo to się innym nie podoba, czy jest trudne do zaakceptowania. Chodzi o to, by otworzyć się z tym co u mnie, szczerze, powiedzieć o swoich uczuciach i potrzebach, które stoją za moim zachowaniem i otworzyć się na to co u drugiej osoby. Usłyszeć co się rodzi u tej osoby pod wpływem mojego zachowania.
Joanna Satuła-McGirr: Dr Brené Brown we wspomnianym przemówieniu mówi o tym, jak ważne jest w osiąganiu sukcesu i szczęścia odrzucenie wynikajacych z lęku i wstydu obron i odwaga ukazania się światu jakim jakim się jest. Tylko co to właściwie znaczy być autentycznie sobą? Czy bycie autentycznie sobą nie jest naturalnym stanem rzeczy- takie 'robię co chcę' czy się to innym podoba czy nie?
Aneta Ryfczyńska: Według mnie, to znaczy być w kontakcie ze sobą, czuć swoje uczucia, te łatwe i trudne, być w stanie z nimi być, mówić o nich. Czuć swoje ciało i oddech. Nie chodzi o to, by w każdej sytuacji dzielić się swoimi trudnymi przeżyciami z każdym napotkanym człowiekiem, bo to nie służy ani mi ani tym, których „obdarowuję” tym co u mnie wbrew ich woli. W bliskiej mi koncepcji Porozumieniu bez przemocy (NVC)* mówi się o tym, że każdy ma w sobie Żyrafę i Szakala, ona jest świadoma uczuć i potrzeb, jest przyjmująca, akceptująca i dająca empatię. On jest krytyczny, oceniający, wyraża tzw. trudne emocje. Jedno bez drugiego nie istnieje, Żyrafa we mnie umrze, jeśli szakal będzie niemy. Autentycznie to dla mnie w kontakcie z Żyrafą i Szakalem.
A czy będąc sobą mogę robić co chcę, bez względu na innych? Moim zdaniem - nie. Ważne jest dla mnie by widzieć drugiego człowieka i słyszeć jego potrzeby i uczucia które się rodzą pod wpływem moich zachowań. Nie oznacza to dla mnie, że zmieniam zdanie czy plany, bo to się innym nie podoba, czy jest trudne do zaakceptowania. Chodzi o to, by otworzyć się z tym co u mnie, szczerze, powiedzieć o swoich uczuciach i potrzebach, które stoją za moim zachowaniem i otworzyć się na to co u drugiej osoby. Usłyszeć co się rodzi u tej osoby pod wpływem mojego zachowania.
Kluczowa jest tu dla mnie empatia dla siebie i drugiej osoby. Bez empatii, danej najpierw sobie a potem rozmówcy, nierzadko nie ma kontaktu i porozumienia.
Joanna Chmura: Dla mnie bycie autentyczną to znaczy taką, jaka jestem w środku i taką samą jestem na zewnątrz. To umiejętności pozostawania sobą, kiedy łatwiejszym i może przyjemniejszym rozwiązaniem byłoby się dostosować do tego, czego oczekuje świat zewnętrzny.
Autentyczność to jest naturalny stan rzeczy i jednocześnie, to nie jest stan, w którym ignorujemy innych i "mamy ich gdzieś". Nie przestajemy szanować innych i zaczynamy szanować siebie. Bycie autentycznym jest dlatego takie trudne, bo to taniec miedzy tym, kim jesteśmy, kim chcieliby inni żebyśmy byli i tym kim są oni sami.
Joanna Satuła-McGirr: Wspominają Panie o oczekiwaniach świata zewnętrznego w stosunku do jednostki. Wiele jest oczekiwań od osób dla nas ważnych - rodzice, mąż, dzieci, ale i my sami wiele od siebie oczekujemy: "być dobrą matką, dobrym mężem, dobrą żoną, dobrym pracownikiem, wdzięczną i szanującą córką czy synem". Można się wśród tych oczekiwań pogubić, zwłaszcza, że oczekiwania często nie są podane wprost i nie zawsze uświadamiamy je sobie. Jak mam wiedzieć jak być autentyczną, które części to "autentyczne ja", a które są "wszczepione"?
Joanna Chmura: Pierwszym krokiem jest chęć i gotowość do budowania samoświadomości, czyli rozumienia tego, kim jesteśmy. Można to robić poprzez terapię, warsztaty, coaching - w zależności od gotowości i od potrzeb możemy korzystać z przeróżnych narzędzi. Zdarza się więc tak, że kiedy mamy 20, 30, 40 lub więcej lat coś nas zatrzymuje i zadajemy sobie pytanie: skąd ja się wziąłem w tym miejscu, kim jestem, dlaczego tak wybieram, co sprawia, że jestem w tej relacji a nie innej? Zaczyna się podróż wgłąb siebie i odkrywanie warstwa po warstwie, co zostało na nas nałożone i nie jest już nasze a co jest prawdziwą częścią nas samych. Żeby odróżnić jedno od drugiego potrzebna jest umiejętność wsłuchania się w siebie - czyli potrzebujemy uważności i zgody na to, że możemy odkryć coś, co będzie wymagało zmiany, bo okaże się, że jakieś oczekiwanie jest niezgodne z tym, kim jesteśmy i bez pokruszenia go i zmiany na inne, będziemy się bardzo męczyć. Taka praca łatwa nie jest. Bardzo często może być bardzo niewygodna, bo burzy status quo, a tego się boimy. Powtarzam jak mantrę, że rozwój osobisty nie jest i nie będzie prosty ani przyjemny - powiem więcej, on nawet nie ma taki być - ale jest jedyną drogą do wewnętrznej wolności.
Aneta Ryfczyńska: Zgadzam się z Joanną, że warto budować samoświadomość, czy to poprzez terapię, coaching, grupy terapeutyczne czy grupy rozwojowe poznawać kim jestem, co lubię, czego chcę, jak chcę żyć? Jaką matką chcę być? Czy chcę karmić dziecko piersią, a może nie? Czy chcę z nim spać, a może wolę by spało w innym pokoju? Czy chcę z nim spędzić 3 lata jego życia, a może, żeby być dobrą matką potrzebuję wrócić na kilka godzin pracy w ciągu dnia już po kilku miesiącach. To nie jest łatwy proces, bywa bolesny i z niekórymi pytaniami sami sobie nie poradzimy, potrzeba wsparcia specjalisty.
Myślę też, że warto mieć świadomość, że za oczekiwaniami, o których mowa w pytaniu, stoją potrzeby innych osób. Oczekiwania to są prośby, które rodzą się pod wpływem uczuć i potrzeb ludzi nam bliskich. I znowu nie twierdzę, że zrozumienie potrzeb innych od razu zmusza nas do ich spełniania. Według mnie świadomość swoich potrzeb otwiera na potrzeby innych i na możliwość dialogu, a za tym do wspólnych wniosków czy prośb które służą wszystkim. Jestem przekonana, że to jest możliwe.
Mam takie doświadczenie, osobiste także, że trudności w relacjach mogą wynikać po pierwsze właśnie z niewypowiedzianych potrzeb po obu stronach, z braku świadomości tych potrzeb u siebie i u drugiej osoby. Poza tym potrzeby tłumaczą niejako nasze działanie. Czyli krótko mówiąc potrzeby to motywy naszego działania, lecz może się okazać, że to co robię i co wynika z moich zupełnie dobrych intencji, jest wbrew, czy nie służy drugiej osobie, gdyż ona ma inne potrzeby, które w tej chwili chce zaspokajać, ma inne sposoby na zaspokajanie takich samych jak moje potrzeb.
Joanna Satuła-McGirr: Słuchanie swoich potrzeb, zrozumienie potrzeb innych przy jednoczesnej świadomości, że potrzeby moje oraz potrzeby osoby, z którą jestem w relacji, mogą być rozbieżne i należy dokonać wyboru. Trudny ten taniec.
Joanna Chmura: Dla mnie bycie autentyczną to znaczy taką, jaka jestem w środku i taką samą jestem na zewnątrz. To umiejętności pozostawania sobą, kiedy łatwiejszym i może przyjemniejszym rozwiązaniem byłoby się dostosować do tego, czego oczekuje świat zewnętrzny.
Autentyczność to jest naturalny stan rzeczy i jednocześnie, to nie jest stan, w którym ignorujemy innych i "mamy ich gdzieś". Nie przestajemy szanować innych i zaczynamy szanować siebie. Bycie autentycznym jest dlatego takie trudne, bo to taniec miedzy tym, kim jesteśmy, kim chcieliby inni żebyśmy byli i tym kim są oni sami.
Joanna Satuła-McGirr: Wspominają Panie o oczekiwaniach świata zewnętrznego w stosunku do jednostki. Wiele jest oczekiwań od osób dla nas ważnych - rodzice, mąż, dzieci, ale i my sami wiele od siebie oczekujemy: "być dobrą matką, dobrym mężem, dobrą żoną, dobrym pracownikiem, wdzięczną i szanującą córką czy synem". Można się wśród tych oczekiwań pogubić, zwłaszcza, że oczekiwania często nie są podane wprost i nie zawsze uświadamiamy je sobie. Jak mam wiedzieć jak być autentyczną, które części to "autentyczne ja", a które są "wszczepione"?
Joanna Chmura: Pierwszym krokiem jest chęć i gotowość do budowania samoświadomości, czyli rozumienia tego, kim jesteśmy. Można to robić poprzez terapię, warsztaty, coaching - w zależności od gotowości i od potrzeb możemy korzystać z przeróżnych narzędzi. Zdarza się więc tak, że kiedy mamy 20, 30, 40 lub więcej lat coś nas zatrzymuje i zadajemy sobie pytanie: skąd ja się wziąłem w tym miejscu, kim jestem, dlaczego tak wybieram, co sprawia, że jestem w tej relacji a nie innej? Zaczyna się podróż wgłąb siebie i odkrywanie warstwa po warstwie, co zostało na nas nałożone i nie jest już nasze a co jest prawdziwą częścią nas samych. Żeby odróżnić jedno od drugiego potrzebna jest umiejętność wsłuchania się w siebie - czyli potrzebujemy uważności i zgody na to, że możemy odkryć coś, co będzie wymagało zmiany, bo okaże się, że jakieś oczekiwanie jest niezgodne z tym, kim jesteśmy i bez pokruszenia go i zmiany na inne, będziemy się bardzo męczyć. Taka praca łatwa nie jest. Bardzo często może być bardzo niewygodna, bo burzy status quo, a tego się boimy. Powtarzam jak mantrę, że rozwój osobisty nie jest i nie będzie prosty ani przyjemny - powiem więcej, on nawet nie ma taki być - ale jest jedyną drogą do wewnętrznej wolności.
Aneta Ryfczyńska: Zgadzam się z Joanną, że warto budować samoświadomość, czy to poprzez terapię, coaching, grupy terapeutyczne czy grupy rozwojowe poznawać kim jestem, co lubię, czego chcę, jak chcę żyć? Jaką matką chcę być? Czy chcę karmić dziecko piersią, a może nie? Czy chcę z nim spać, a może wolę by spało w innym pokoju? Czy chcę z nim spędzić 3 lata jego życia, a może, żeby być dobrą matką potrzebuję wrócić na kilka godzin pracy w ciągu dnia już po kilku miesiącach. To nie jest łatwy proces, bywa bolesny i z niekórymi pytaniami sami sobie nie poradzimy, potrzeba wsparcia specjalisty.
Myślę też, że warto mieć świadomość, że za oczekiwaniami, o których mowa w pytaniu, stoją potrzeby innych osób. Oczekiwania to są prośby, które rodzą się pod wpływem uczuć i potrzeb ludzi nam bliskich. I znowu nie twierdzę, że zrozumienie potrzeb innych od razu zmusza nas do ich spełniania. Według mnie świadomość swoich potrzeb otwiera na potrzeby innych i na możliwość dialogu, a za tym do wspólnych wniosków czy prośb które służą wszystkim. Jestem przekonana, że to jest możliwe.
Mam takie doświadczenie, osobiste także, że trudności w relacjach mogą wynikać po pierwsze właśnie z niewypowiedzianych potrzeb po obu stronach, z braku świadomości tych potrzeb u siebie i u drugiej osoby. Poza tym potrzeby tłumaczą niejako nasze działanie. Czyli krótko mówiąc potrzeby to motywy naszego działania, lecz może się okazać, że to co robię i co wynika z moich zupełnie dobrych intencji, jest wbrew, czy nie służy drugiej osobie, gdyż ona ma inne potrzeby, które w tej chwili chce zaspokajać, ma inne sposoby na zaspokajanie takich samych jak moje potrzeb.
Joanna Satuła-McGirr: Słuchanie swoich potrzeb, zrozumienie potrzeb innych przy jednoczesnej świadomości, że potrzeby moje oraz potrzeby osoby, z którą jestem w relacji, mogą być rozbieżne i należy dokonać wyboru. Trudny ten taniec.
Przy tym wszystkim, dosyć często, gdy myślimy o realizacji własnych potrzeb, pojawia się w naszej głowie "głosik", który pyta: “co inni powiedzą?” Jak sobie z nim poradzić?
Marta Kułaga: W byciu autentycznym jedną z głównych blokad, często nieuświadamianą jest wstyd - myślę, że zwykle trudno zdać sobie sprawę, że właśnie wstyd tego kim jestem, jaką ja przedstawiam wartość, blokuje nasze działania. To on hamuje podejmowanie wyzwań i pokazywanie siebie w pełni. Blokuje nawet dążenie do osiągnięcia tego na czym mi zależy.
Za przykład można podać taką sytuację: od zawsze pragnę być fryzjerką, ale moje środowisko uważa że to kiepski i mało prestiżowy zawód, więc pracuję w korporacji jako manadżer rezygnując ze swoich pragnień.
Aneta Ryfczyńska: Co sobie inni powiedzą, to dla mnie pytanie o to, na ile mogę być autentyczna, na ile mogę być sobą, szczera, otwarta, mówić o swoich potrzebach i uczuciach i czy z tym wszystkim zostanę zobaczona. Mówi się o tzw. zabójcach empatii *, czyli o określonym sposobie reagowania który ucina kontakt. Tu mam na myśli: krytykę i ocenianie (To złe, co robisz…) dawanie rad (Ja bym na twoim miejscu….), bagatelizowanie (No coś ty, to nic takiego…..), skupianie uwagi na sobie (To jeszcze nic, ja to miałam gorzej jak moja siostra…), odwracanie uwagi (Nie przejmuj się, może chcesz lody…). Zabójcy empatii to sytuacje, w których nie jesteśmy “naprawdę widziani” i myślę że w dużej mierze, obawa przed tym co ludzie powiedzą wynika z tego, że mamy w życiu doświadczenie, że ktoś nam bliski reagował w taki sposób. Trochę się teraz tego lękamy, nie mamy zaufania….
Joanna Chmura: Ja myślałam, że kiedy zgłębię w USA bezpośrednio od dr Brené Brown wiedzę z jej badań o wstydzie, to znajdę tam tajemną miksturę uwalniającą mnie raz na zawsze od tego głosiku. Niestety już pierwszego dnia z intensywnych 5 dniowych warsztatów powiedziała nam: „Jeśli macie nadzieję na pozbycie się tego głosu wewnętrznego siejącego niepokój, to ją porzućcie, bo on nie zniknie a tutaj będziemy się uczyć, jak z nim żyć.” Zabrała jedną nadzieję ale dała inną, bo zrozumiałam, że z tym głosem można polemizować. Można i trzeba sprawdzać, co z tego, co mówi ma sens i jest prawdą a co jest jedynie zlepkiem słów zasilanych lękiem przed oceną. Jak to zrobić?
Po pierwsze potrzebujemy nauczyć się zauważać ten głos, czyli ponownie kłania się samoświadomość.
Marta Kułaga: W byciu autentycznym jedną z głównych blokad, często nieuświadamianą jest wstyd - myślę, że zwykle trudno zdać sobie sprawę, że właśnie wstyd tego kim jestem, jaką ja przedstawiam wartość, blokuje nasze działania. To on hamuje podejmowanie wyzwań i pokazywanie siebie w pełni. Blokuje nawet dążenie do osiągnięcia tego na czym mi zależy.
Za przykład można podać taką sytuację: od zawsze pragnę być fryzjerką, ale moje środowisko uważa że to kiepski i mało prestiżowy zawód, więc pracuję w korporacji jako manadżer rezygnując ze swoich pragnień.
Aneta Ryfczyńska: Co sobie inni powiedzą, to dla mnie pytanie o to, na ile mogę być autentyczna, na ile mogę być sobą, szczera, otwarta, mówić o swoich potrzebach i uczuciach i czy z tym wszystkim zostanę zobaczona. Mówi się o tzw. zabójcach empatii *, czyli o określonym sposobie reagowania który ucina kontakt. Tu mam na myśli: krytykę i ocenianie (To złe, co robisz…) dawanie rad (Ja bym na twoim miejscu….), bagatelizowanie (No coś ty, to nic takiego…..), skupianie uwagi na sobie (To jeszcze nic, ja to miałam gorzej jak moja siostra…), odwracanie uwagi (Nie przejmuj się, może chcesz lody…). Zabójcy empatii to sytuacje, w których nie jesteśmy “naprawdę widziani” i myślę że w dużej mierze, obawa przed tym co ludzie powiedzą wynika z tego, że mamy w życiu doświadczenie, że ktoś nam bliski reagował w taki sposób. Trochę się teraz tego lękamy, nie mamy zaufania….
Joanna Chmura: Ja myślałam, że kiedy zgłębię w USA bezpośrednio od dr Brené Brown wiedzę z jej badań o wstydzie, to znajdę tam tajemną miksturę uwalniającą mnie raz na zawsze od tego głosiku. Niestety już pierwszego dnia z intensywnych 5 dniowych warsztatów powiedziała nam: „Jeśli macie nadzieję na pozbycie się tego głosu wewnętrznego siejącego niepokój, to ją porzućcie, bo on nie zniknie a tutaj będziemy się uczyć, jak z nim żyć.” Zabrała jedną nadzieję ale dała inną, bo zrozumiałam, że z tym głosem można polemizować. Można i trzeba sprawdzać, co z tego, co mówi ma sens i jest prawdą a co jest jedynie zlepkiem słów zasilanych lękiem przed oceną. Jak to zrobić?
Po pierwsze potrzebujemy nauczyć się zauważać ten głos, czyli ponownie kłania się samoświadomość.
Po drugie rozwijać coś, co Brené nazywa „critical awareness” - czyli chodzi o umiejętność krytycznego weryfikowania kłębiących się w naszej głowie lęków.
A po trzecie zbudować lub wzmocnić, jeśli już ją mamy, wyrozumiałość dla samego siebie (ang. self-compassion). Czyli uczyć się prowadzić ze sobą ten dialog wewnętrzny, tak, jak byśmy go prowadzili z osobą, którą kochamy.
Joanna Satuła-McGirr: Co Panie urzekło w metodzie “The Daring Way™” Brené Brown?
Joanna Chmura: To dobre i trudne pytanie, bo odpowiedź brzmi: wiele aspektów. Najpierw to było coś, co osobiście pomogło mi w zbudowaniu większej akceptacji samej siebie. Pomogło mi częściej sięgać po odwagę i korzystać z wrażliwości, którą kiedyś traktowałam jako ułomność. Poczułam więc na własnej skórze, jaką różnicę wnosi w moje życie.
Dodatkowo przekonał mnie fakt, że Brené Brown pracując nad tą metodologią korzystała z wyników swoich badań, które prowadziła w nurcie tzw. „teorii ugruntowanych”. Oznacza to, że zanim postawiła hipotezy i wysnuwała wnioski, rozmawiała z ludźmi prowadząc indywidualne wywiady i grupy fokusowe. Czyli to, co ubrała w model wzięło się od ludzi, z życia, z praktyki.
Po trzecie The Daring Way™ jest znakomicie przemyślanym i zaprojektowanym psycho-edukacyjnym modelem pracy a ja ogromnie sobie cenię rzeczy wysokiej jakości, które przynoszą widoczne efekty.
Marta Kułaga: Mnie urzekło przede wszystkim pokazanie tego, co głęboko ukryte - wstydu związanego z tym kim jestem, z własną tożsamością. Wstydu, który w podstępny sposób blokuje mój dobrostan. Wstydzę się siebie, moich potrzeb, bo nie uważam, że jestem warta troski, docenienia, z powodu samego faktu, że jestem istotą ludzką. Wstydu który ma podłoże w obrazie siebie, w odczuciu własnego ciała, kompetencji, czy relacji - jestem niewystarczająco mądra, zbyt nieśmiała, nie potrafię się wysłowić, moje ciało jest za grube, za chude, nos nie taki jak trzeba. Często ukryte przekonanie "Mogę być kochana tylko wtedy, jeśli na to zasłużę" powoduje krańcową eksploatację siebie na rzecz innych. Ten podstępny sposób polega na tym, że takie przekonania leżą w pamięci ukrytej, czyli często nawet ich sobie nie uświadamiamy. A wstyd ma to do siebie, że im bardziej go chcemy ukryć, tym staje się większy i chwyta za gardło. Trudno mówić wtedy własnym głosem.
Joanna Satuła-McGirr: Co Panie urzekło w metodzie “The Daring Way™” Brené Brown?
Joanna Chmura: To dobre i trudne pytanie, bo odpowiedź brzmi: wiele aspektów. Najpierw to było coś, co osobiście pomogło mi w zbudowaniu większej akceptacji samej siebie. Pomogło mi częściej sięgać po odwagę i korzystać z wrażliwości, którą kiedyś traktowałam jako ułomność. Poczułam więc na własnej skórze, jaką różnicę wnosi w moje życie.
Dodatkowo przekonał mnie fakt, że Brené Brown pracując nad tą metodologią korzystała z wyników swoich badań, które prowadziła w nurcie tzw. „teorii ugruntowanych”. Oznacza to, że zanim postawiła hipotezy i wysnuwała wnioski, rozmawiała z ludźmi prowadząc indywidualne wywiady i grupy fokusowe. Czyli to, co ubrała w model wzięło się od ludzi, z życia, z praktyki.
Po trzecie The Daring Way™ jest znakomicie przemyślanym i zaprojektowanym psycho-edukacyjnym modelem pracy a ja ogromnie sobie cenię rzeczy wysokiej jakości, które przynoszą widoczne efekty.
Marta Kułaga: Mnie urzekło przede wszystkim pokazanie tego, co głęboko ukryte - wstydu związanego z tym kim jestem, z własną tożsamością. Wstydu, który w podstępny sposób blokuje mój dobrostan. Wstydzę się siebie, moich potrzeb, bo nie uważam, że jestem warta troski, docenienia, z powodu samego faktu, że jestem istotą ludzką. Wstydu który ma podłoże w obrazie siebie, w odczuciu własnego ciała, kompetencji, czy relacji - jestem niewystarczająco mądra, zbyt nieśmiała, nie potrafię się wysłowić, moje ciało jest za grube, za chude, nos nie taki jak trzeba. Często ukryte przekonanie "Mogę być kochana tylko wtedy, jeśli na to zasłużę" powoduje krańcową eksploatację siebie na rzecz innych. Ten podstępny sposób polega na tym, że takie przekonania leżą w pamięci ukrytej, czyli często nawet ich sobie nie uświadamiamy. A wstyd ma to do siebie, że im bardziej go chcemy ukryć, tym staje się większy i chwyta za gardło. Trudno mówić wtedy własnym głosem.
Brené Brown pokazuje siłę wrażliwości i autentyczności, moc, która płynie z pokazania siebie w pełni, z wyciągnięcia na światło dzienne takich ukrytych stanów. Wstyd pokazany rozpuszcza się, uwalnia, dając siłę do stwarzania własnego życia w taki sposób, jaki dla każdego jest ważny.
To tak jak ze wspomnianą fryzjerką, która nie podejmuje wymarzonego zawodu, bo w środowisku jest uważany za nie dość prestiżowy. Ta osoba zaczyna się wstydzić swojego pragnienia i zamiast spełniać swoje marzenia, zaczyna żyć cudzym życiem. Brené pokazuje jak zdobyć się na odwagę podążania za swoimi pragnieniami.
Aneta Ryfczyńska: Asia wspomina o wstydzie i o tym, że z reguły chętnie byśmy pozbyli się głosu krytycznego w głowie, żeby do nas nie mówił. Naturalne dla mnie, jako osoby hołdującej idei Porozumienia Bez Przemocy, jest poszukanie czego pragnie wstyd, jakie ma potrzeby których strzeże, albo które są nieusłyszane. To bardzo dużo zmienia. Wstyd, szczególnie dotyczący ciała, to temat często pojawia się w mojej pracy z kobietami. Często nazwanie go i empatia dla wstydu już bardzo zmienia nastawienie czy odczucia danej kobiety do siebie, ciała, wyglądu.
Jednak mam w sobie taką obawę, że czasem dochodzi do racjonalizacji wstydu i że to co się dzieje to tłumaczeniae sobie, że to nic takiego, ze nawet rozumiem z czego się bierze mój wstyd, ale to nie przynosi trwałej zmiany. Nie ukrywam, że mnie praca Brené fascynuje, bardzo mi się podoba i według mnie jest świetnym uzupełnieniem do tego co mówi NVC*. Ja bardzo wykorzystuję to, co wiem i czego się nauczyłam i doświadczyłam ze swojego procesu The Daring Way™ w życiu i elementy w pracy też. Poza tym dla mnie: osoby, która dużo pracuje z opowieścią i metaforą, to co oferuje The Daring Way™ bardzo wspiera mnie w moich twórczych działaniach. Bardzo polecam.
Joanna Satuła McGirr: Pani Joanno pracuje Pani metodą opracowaną właśnie przez Brené Brown i w różnych miastach Polski prowadzi w oparciu o nią Pani warsztaty “Z wielką odwagą”. W jaki sposób ten warsztat może pomóc? Czy w ciągu kilku dni warsztatu taka zmiana jest możliwa?
Joanna Chmura: Ten warsztat, choć znakomity, to sam z siebie nie zmieni od razu całego naszego życia. Niestety, choć byłoby cudownie, prawda? :) To trochę tak jakby udział w jednym warsztacie prowadzonym ekspertów fitness miał nam raz na zawsze zapewnić świetne samopoczucie, wygląd i figurę. To solidny merytorycznie i świetnie zaprojektowany warsztat, który często dopiero staje się początkiem pracy nad wstydem, odwagą i wrażliwością.
Musimy przy tym pamiętać, że bez dalszej “pracy” wykonywanej póżniej w naszym codziennym życiu, to i ten warsztat nie pomoże. Często dostaję pytania: „Asia, a Tobie co dał udział w warsztacie The Daring Way™?” Myślę, że gdyby nie moja przemiana wewnętrzna, dla której kluczowym elementem był właśnie ten warsztat, to pewnie między innymi nigdy: nie odważyłabym się zaprosić Agaty Kuleszy czy Danuty Stenki do rozmowy o tym, jak radzą sobie z krytykiem wewnętrznym i lękiem przed oceną, nie sądzę bym pojawiła się w rankingu WPROST „Super-Polki” - o młodych Polkach podbijających świat, robiących międzynarodową karierę - nie dostałabym pewnie nigdy też zaproszeń do wywiadów Trójki, ZET Chilli czy TOK fm, a nawet jeśli jakimś cudem bym je dostała to odmówiłabym, bo paraliżowałby mnie lęk przed tym, jak wypadnę i co powiedzą inni. Gdyby nie ten warsztat, to nadal myślałabym, że ten krytyczny głosik w środku mówi zawsze i tylko prawdę, więc trzeba się go słuchać, nie wychylać, a najlepiej schować się gdzieś daleko.
Myślę, że najlepiej charakter i moc warsztatów “Z wielką odwagą - The Daring Way™”, które prowadzę, oddają słowa samych uczestników. Jedna osoba stwierdziła, że “ten warsztat wprawia w ruch”, ktoś inny, że “to najlepiej zainwestowane pieniądze", kolejna osoba powiedziała że “dzięki niemu, rozwinęła odwagę w wymiarze intra”, a ktoś inny, że “pozbył się lęku przed porażką”. Moje własne doświadczenie oraz te informacje zwrotne sprawiają, że wiem, że ta metodologia ma sens i moc zmieniania. Jeśli czytelnicy będą chcieli wiedzieć więcej o tym, co mówią osoby, które wdzięły udział w poprzednich edycjach “Z wielką odwagą - The Daring Way™”, to zapraszam tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=tlWn4I9koAk
Joanna Satuła-McGirr: Dziękuję za rozmowę.
*Porozumienie Bez Przemocy (Non-Violent Communication) to model porozumiewania się opracowany przez M. B. Rosenberga, który dzięki skupieniu uwagi na na uczuciach i potrzebach wyrażanych w komunikatach, pozwala na wyeliminowanie możliwości wystąpienia przemocy w dialogu w jakiejkolwiek formie, psychicznej lub fizycznej.
JOANNA CHMURA - (ACC, ICF) Certified Daring Way™ & Rising Strong™ Facilitator
Aneta Ryfczyńska: Asia wspomina o wstydzie i o tym, że z reguły chętnie byśmy pozbyli się głosu krytycznego w głowie, żeby do nas nie mówił. Naturalne dla mnie, jako osoby hołdującej idei Porozumienia Bez Przemocy, jest poszukanie czego pragnie wstyd, jakie ma potrzeby których strzeże, albo które są nieusłyszane. To bardzo dużo zmienia. Wstyd, szczególnie dotyczący ciała, to temat często pojawia się w mojej pracy z kobietami. Często nazwanie go i empatia dla wstydu już bardzo zmienia nastawienie czy odczucia danej kobiety do siebie, ciała, wyglądu.
Jednak mam w sobie taką obawę, że czasem dochodzi do racjonalizacji wstydu i że to co się dzieje to tłumaczeniae sobie, że to nic takiego, ze nawet rozumiem z czego się bierze mój wstyd, ale to nie przynosi trwałej zmiany. Nie ukrywam, że mnie praca Brené fascynuje, bardzo mi się podoba i według mnie jest świetnym uzupełnieniem do tego co mówi NVC*. Ja bardzo wykorzystuję to, co wiem i czego się nauczyłam i doświadczyłam ze swojego procesu The Daring Way™ w życiu i elementy w pracy też. Poza tym dla mnie: osoby, która dużo pracuje z opowieścią i metaforą, to co oferuje The Daring Way™ bardzo wspiera mnie w moich twórczych działaniach. Bardzo polecam.
Joanna Satuła McGirr: Pani Joanno pracuje Pani metodą opracowaną właśnie przez Brené Brown i w różnych miastach Polski prowadzi w oparciu o nią Pani warsztaty “Z wielką odwagą”. W jaki sposób ten warsztat może pomóc? Czy w ciągu kilku dni warsztatu taka zmiana jest możliwa?
Joanna Chmura: Ten warsztat, choć znakomity, to sam z siebie nie zmieni od razu całego naszego życia. Niestety, choć byłoby cudownie, prawda? :) To trochę tak jakby udział w jednym warsztacie prowadzonym ekspertów fitness miał nam raz na zawsze zapewnić świetne samopoczucie, wygląd i figurę. To solidny merytorycznie i świetnie zaprojektowany warsztat, który często dopiero staje się początkiem pracy nad wstydem, odwagą i wrażliwością.
Musimy przy tym pamiętać, że bez dalszej “pracy” wykonywanej póżniej w naszym codziennym życiu, to i ten warsztat nie pomoże. Często dostaję pytania: „Asia, a Tobie co dał udział w warsztacie The Daring Way™?” Myślę, że gdyby nie moja przemiana wewnętrzna, dla której kluczowym elementem był właśnie ten warsztat, to pewnie między innymi nigdy: nie odważyłabym się zaprosić Agaty Kuleszy czy Danuty Stenki do rozmowy o tym, jak radzą sobie z krytykiem wewnętrznym i lękiem przed oceną, nie sądzę bym pojawiła się w rankingu WPROST „Super-Polki” - o młodych Polkach podbijających świat, robiących międzynarodową karierę - nie dostałabym pewnie nigdy też zaproszeń do wywiadów Trójki, ZET Chilli czy TOK fm, a nawet jeśli jakimś cudem bym je dostała to odmówiłabym, bo paraliżowałby mnie lęk przed tym, jak wypadnę i co powiedzą inni. Gdyby nie ten warsztat, to nadal myślałabym, że ten krytyczny głosik w środku mówi zawsze i tylko prawdę, więc trzeba się go słuchać, nie wychylać, a najlepiej schować się gdzieś daleko.
Myślę, że najlepiej charakter i moc warsztatów “Z wielką odwagą - The Daring Way™”, które prowadzę, oddają słowa samych uczestników. Jedna osoba stwierdziła, że “ten warsztat wprawia w ruch”, ktoś inny, że “to najlepiej zainwestowane pieniądze", kolejna osoba powiedziała że “dzięki niemu, rozwinęła odwagę w wymiarze intra”, a ktoś inny, że “pozbył się lęku przed porażką”. Moje własne doświadczenie oraz te informacje zwrotne sprawiają, że wiem, że ta metodologia ma sens i moc zmieniania. Jeśli czytelnicy będą chcieli wiedzieć więcej o tym, co mówią osoby, które wdzięły udział w poprzednich edycjach “Z wielką odwagą - The Daring Way™”, to zapraszam tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=tlWn4I9koAk
Joanna Satuła-McGirr: Dziękuję za rozmowę.
*Porozumienie Bez Przemocy (Non-Violent Communication) to model porozumiewania się opracowany przez M. B. Rosenberga, który dzięki skupieniu uwagi na na uczuciach i potrzebach wyrażanych w komunikatach, pozwala na wyeliminowanie możliwości wystąpienia przemocy w dialogu w jakiejkolwiek formie, psychicznej lub fizycznej.
JOANNA CHMURA - (ACC, ICF) Certified Daring Way™ & Rising Strong™ Facilitator
Moje życie w perspektywie geograficznej to jak do tej pory: 4 kraje i 7 miast. Po ukończeniu Psychologii w Krakowie wyjechałam do UK a następnie Holandii w ramach realizowanych projektów z obszaru rekrutacji oraz employer brandingu. Od 7 realizuję już głównie projekty szkoleniowe i coachingowe w Polsce, Holandii i Danii.
Od 2014 r. pracuję również modelem THE DARING WAY™, stworzonym przez Brené Brown, którego uczyłam się bezpośrednio od samej autorki w USA. Pracuję z klientami indywidualnymi, liderami i zespołami w tematyce przywództwa i związanych z nim: motywacji, autentyczności, poczucia własnej wartości oraz odwagi. Realizuję również programy coachingowe dla expatów, przyjeżdżających do Polski do pracy w oddziałach międzynarodowych organizacji.
MARTA KUŁAGA - Certyfikowana trenerka NVC. Współzałożycielka firmy Leance sp z o.o. Założyła i prowadzi Niepubliczne Przedszkole Krasnal w Krakowie.
MARTA KUŁAGA - Certyfikowana trenerka NVC. Współzałożycielka firmy Leance sp z o.o. Założyła i prowadzi Niepubliczne Przedszkole Krasnal w Krakowie.
Łączy podejście coachingowe z Porozumieniem Bez Przemocy (NVC) zarówno w pracy z dziećmi, sposobie komunikacji pomiędzy interesariuszami przedszkola, jak i w sposobie zarządzania. Jest trenerką komunikacji opartej na empatii (Szkoła Trenerów Komunikacji Opartej na Empatii Dojrzewalni Róż) i certyfikowaną coacherką (Szkoła Profesjonalnego Coachingu). Ukończyła również kurs “Coaching oparty na potrzebach”. Prowadzi warsztaty z zakresu komunikacji oraz coaching indywidualny.
ANETA RYFCZYŃSKA - Moje życie to rozwój osobisty, moda i pisanie. Jestem trenerką rozwoju osobistego oraz empatyczną osobistą stylistką. Chcę wspierać kobiety i dzielić się tym, co umiem. Organizuję spotkania, grupy i warsztaty umożliwiające Ci znalezienie miejsca i czasu na pracę z ciałem oraz zbadanie swoich potrzeb i uczuć poprzez kontakt z sobą i swoją cielesnością. A wszystko w kontekście Porozumienia bez przemocy (NVC –Non-violent communiaction), którego jest fanką i zwolenniczką. Ukończyłam Szkołę Trenerów komunikacji opartej na Empatii oraz Kurs Mediacji NVC. Uczyłam się u treneró NVC: LIv Larsson, Pernille Plantener, Miki Kashtan, Sabine Geiger i innych. Inspiruje mnie także podejście Dr Brene Brown The Daring Way™, które wspiera proces dochodzenia do odwagi i autentycznego życia.
ANETA RYFCZYŃSKA - Moje życie to rozwój osobisty, moda i pisanie. Jestem trenerką rozwoju osobistego oraz empatyczną osobistą stylistką. Chcę wspierać kobiety i dzielić się tym, co umiem. Organizuję spotkania, grupy i warsztaty umożliwiające Ci znalezienie miejsca i czasu na pracę z ciałem oraz zbadanie swoich potrzeb i uczuć poprzez kontakt z sobą i swoją cielesnością. A wszystko w kontekście Porozumienia bez przemocy (NVC –Non-violent communiaction), którego jest fanką i zwolenniczką. Ukończyłam Szkołę Trenerów komunikacji opartej na Empatii oraz Kurs Mediacji NVC. Uczyłam się u treneró NVC: LIv Larsson, Pernille Plantener, Miki Kashtan, Sabine Geiger i innych. Inspiruje mnie także podejście Dr Brene Brown The Daring Way™, które wspiera proces dochodzenia do odwagi i autentycznego życia.
W wolnych chwilach piszę dla dzieci. Jestem współautorką bloga dla dzieci i rodziców Przyjaciele żyrafy (www.przyjacielezyrafy.blogspot.com) oraz dwóch tomów bajek o empatii: Przyjaciele żyrafy oraz Tęskniący Zenon i żyrafa, która spadła z krzesła. W październiku 2015 roku ukazała się również bajkowa opowieść o autentycznym wyrażaniu siebie – Lulu.
www.anetaryfczynska.com
LeaNCe jest otwartą organizacją, która w praktyce realizuje idee tworzenia środowiska pracy opartego na współdziałaniu, osobistej odpowiedzialności i partycypacji. Tworzymy środowisko sprzyjające efektywnej współpracy i osobistego zaangażowania na rzecz sukcesu firmy. Wprowadzamy zmiany w sposobie pracy, jej organizacji i komunikacji. Mamy przekonanie, że możliwe jest środowisko pracy, w którym ludzie dobrze się czują, pracują z pasją i radością. Mogą podejmować działania, które dla nich mają znaczenie i sens. Poprzez swoja pracę mogą się spełniać. Leance zarządza przestrzenią przy ulicy Kobierzyńskiej 24 w Krakowie, gdzie mieści się sala szkoleniowa, gabinety do pracy indywidualnej, cafe-bar Oriolis, żłobek i przedszkole Krasnal.
LeaNCe jest otwartą organizacją, która w praktyce realizuje idee tworzenia środowiska pracy opartego na współdziałaniu, osobistej odpowiedzialności i partycypacji. Tworzymy środowisko sprzyjające efektywnej współpracy i osobistego zaangażowania na rzecz sukcesu firmy. Wprowadzamy zmiany w sposobie pracy, jej organizacji i komunikacji. Mamy przekonanie, że możliwe jest środowisko pracy, w którym ludzie dobrze się czują, pracują z pasją i radością. Mogą podejmować działania, które dla nich mają znaczenie i sens. Poprzez swoja pracę mogą się spełniać. Leance zarządza przestrzenią przy ulicy Kobierzyńskiej 24 w Krakowie, gdzie mieści się sala szkoleniowa, gabinety do pracy indywidualnej, cafe-bar Oriolis, żłobek i przedszkole Krasnal.
Organizuje warsztaty, których głównym przesłaniem jest rozwój ludzi na poziomie osobistym i profesjonalnym, rozumiany jako zwiększenie potencjału, mocy i wpływu, czyli bycie zmianą, której chcemy doświadczać w świecie.
Więcej na: http://leance.org/
Więcej na: http://leance.org/