Okazuje się, że wszyscy jesteśmy „społecznymi kameleonami”. Co prawda, nie potrafimy zmieniać kolorów w zależności od barw otoczenia, ale mamy na to inny sposób: dostosowujemy to do otoczenia społecznego mową ciała i gestami.
Fenomen ten zbadali Tanya Chartrand i John Bargh (1999). Zaprojektowali oni 2 eksperymenty społeczne. W obu osoby badane odbywały rozmowę z eksperymentatorem. W pierwszym z nich eksperymentator w trakcie rozmowy miał wykonywać określone gesty: ruszać nogą i dotykać swojej twarzy. Okazało się, że jego partnerzy rozmowy wielokrotnie, nieświadomie wykonywali bardzo podobne gesty.
Fenomen ten zbadali Tanya Chartrand i John Bargh (1999). Zaprojektowali oni 2 eksperymenty społeczne. W obu osoby badane odbywały rozmowę z eksperymentatorem. W pierwszym z nich eksperymentator w trakcie rozmowy miał wykonywać określone gesty: ruszać nogą i dotykać swojej twarzy. Okazało się, że jego partnerzy rozmowy wielokrotnie, nieświadomie wykonywali bardzo podobne gesty.
W drugim badaniu, to eksperymentator naśladował drobne gesty rozmówcy. I jak się okazało, kiedy to robił często, interakcja była oceniana jako przyjemniejsza, a rozmówca-eksperymentator postrzegany był jako bardziej sympatyczny i atrakcyjny!
Co ciekawe, badania psychologiczne dowiodły, że częściej naśladują osoby bardziej empatyczne oraz osoby, u których wzbudzono motyw współpracy, mówiąc im, że będą miały wspólne zadanie do wykonania, bądź też podprogowo wyświetlając słowa związane ze współpracą i przyjaźnią (np. „razem”, „partner”, „przyjaciel”).
To naśladownictwo ma charakter zupełnie nieświadomy, naśladujemy gesty innych spontanicznie i jak się okazuje, naśladujemy bardziej osoby które lubimy i lubimy bardziej osoby, które częściej odzwierciedlają naszą mowę ciała. Tendencja do naśladownictwa jest także wrodzona – już u noworodków możemy zaobserwować zarażanie się emocjami – bardzo wyraźnie widać to na przykładzie płaczu, kiedy jeden noworodek na sali zacznie płakać, zazwyczaj zaraz odzywa się chór płaczących współlokatorów.
Jak to się dzieje, że śmiech, ziewanie, czy gesty są zaraźliwe? Badania z zakresu neuroobrazowania dowiodły, że ośrodki mózgowe odpowiedzialne za postrzeganie działania i samo działanie są ze sobą ściśle związane. Odkrycie neuronów lustrzanych przez Giacomo Rizzolattiego, może dowodzić, że są to wręcz te same ośrodki. W swoich eksperymentach wykazał on bowiem, że zarówno u ludzi jak i małp obserwujących akt chwytania ręką aktywizują się te same obszary w mózgu, które są aktywne kiedy naprawdę coś chwytamy!
Jakie znaczenie ma dla nas ta zależność? Ułatwia nam ona uczenie się nowych umiejętności, ale ma także istotne znaczenie społeczne gdyż ułatwia kontakty społeczne, powoduje wzrost pozytywnych emocji, a nawet zachowań prospołecznych. Naśladowanie, czyli mimikra sprawia, że dostosowujemy się do siebie wzajemnie w trakcie interakcji i zaczynamy „nadawać na tej samej fali”, co wzbudza wzajemną sympatię i poczucie zrozumienia.
Mimo nieświadomego i wrodzonego charakteru, mimikra może być wykorzystywana do osiągnięcia własnych celów. Eksperymenty społeczne wykazały, że jesteśmy skłonni wydawać w sklepie więcej pieniędzy, kiedy obsługująca nas osoba naśladuje nasze gesty, podobnie: kelnerki powtarzające ruchy klientów otrzymują większe napiwki. Naśladowanie innych może prowadzić także do większego konformizmu. Dowiódł tego eksperyment społeczny, w którym podzielono badanych na 2 grupy: pierwsza została poproszona, aby spacerując wokół kampusu dostosowywała swój krok do kroku grupy, a druga grupa mogła chodzić tak, jak chciała. Wynik eksperymentu był zaskakujący: osoby, które dostosowywały krok do innych, zaczynały bardziej interesować się grupą, ale jednocześnie były bardziej skłonne zgadzać się spełniać prośby innych, nawet te nieetyczne.
Efekt ten może wyjaśniać dlaczego często różne grupy społeczne, lub subkultury wytwarzają określone znaki czy wspólne gesty, a także dlaczego podczas manifestacji i marszów często wybijany jest określony rytm. Bardziej bądź mniej świadomie efekt ten wykorzystywany jest także na przykład podczas koncertów, kiedy to frontmeni zachęcają do wspólnego powtarzania, klaskania, skakania. Jeśli będziesz wykonywał te ruchy razem z grupą, szansa na to, że koncert będzie Ci się podobał jest większa!
Źródła
Wojciszke B. (2011) Psychologia Społeczna. Warszawa
Co ciekawe, badania psychologiczne dowiodły, że częściej naśladują osoby bardziej empatyczne oraz osoby, u których wzbudzono motyw współpracy, mówiąc im, że będą miały wspólne zadanie do wykonania, bądź też podprogowo wyświetlając słowa związane ze współpracą i przyjaźnią (np. „razem”, „partner”, „przyjaciel”).
To naśladownictwo ma charakter zupełnie nieświadomy, naśladujemy gesty innych spontanicznie i jak się okazuje, naśladujemy bardziej osoby które lubimy i lubimy bardziej osoby, które częściej odzwierciedlają naszą mowę ciała. Tendencja do naśladownictwa jest także wrodzona – już u noworodków możemy zaobserwować zarażanie się emocjami – bardzo wyraźnie widać to na przykładzie płaczu, kiedy jeden noworodek na sali zacznie płakać, zazwyczaj zaraz odzywa się chór płaczących współlokatorów.
Jak to się dzieje, że śmiech, ziewanie, czy gesty są zaraźliwe? Badania z zakresu neuroobrazowania dowiodły, że ośrodki mózgowe odpowiedzialne za postrzeganie działania i samo działanie są ze sobą ściśle związane. Odkrycie neuronów lustrzanych przez Giacomo Rizzolattiego, może dowodzić, że są to wręcz te same ośrodki. W swoich eksperymentach wykazał on bowiem, że zarówno u ludzi jak i małp obserwujących akt chwytania ręką aktywizują się te same obszary w mózgu, które są aktywne kiedy naprawdę coś chwytamy!
Jakie znaczenie ma dla nas ta zależność? Ułatwia nam ona uczenie się nowych umiejętności, ale ma także istotne znaczenie społeczne gdyż ułatwia kontakty społeczne, powoduje wzrost pozytywnych emocji, a nawet zachowań prospołecznych. Naśladowanie, czyli mimikra sprawia, że dostosowujemy się do siebie wzajemnie w trakcie interakcji i zaczynamy „nadawać na tej samej fali”, co wzbudza wzajemną sympatię i poczucie zrozumienia.
Mimo nieświadomego i wrodzonego charakteru, mimikra może być wykorzystywana do osiągnięcia własnych celów. Eksperymenty społeczne wykazały, że jesteśmy skłonni wydawać w sklepie więcej pieniędzy, kiedy obsługująca nas osoba naśladuje nasze gesty, podobnie: kelnerki powtarzające ruchy klientów otrzymują większe napiwki. Naśladowanie innych może prowadzić także do większego konformizmu. Dowiódł tego eksperyment społeczny, w którym podzielono badanych na 2 grupy: pierwsza została poproszona, aby spacerując wokół kampusu dostosowywała swój krok do kroku grupy, a druga grupa mogła chodzić tak, jak chciała. Wynik eksperymentu był zaskakujący: osoby, które dostosowywały krok do innych, zaczynały bardziej interesować się grupą, ale jednocześnie były bardziej skłonne zgadzać się spełniać prośby innych, nawet te nieetyczne.
Efekt ten może wyjaśniać dlaczego często różne grupy społeczne, lub subkultury wytwarzają określone znaki czy wspólne gesty, a także dlaczego podczas manifestacji i marszów często wybijany jest określony rytm. Bardziej bądź mniej świadomie efekt ten wykorzystywany jest także na przykład podczas koncertów, kiedy to frontmeni zachęcają do wspólnego powtarzania, klaskania, skakania. Jeśli będziesz wykonywał te ruchy razem z grupą, szansa na to, że koncert będzie Ci się podobał jest większa!
Źródła
Wojciszke B. (2011) Psychologia Społeczna. Warszawa